Najnowszy bilans ofiar potwierdzono po wydobyciu z rzeki Salog 36 ciał – precyzuje policja.
Wcześniej informowano o 85 ofiarach śmiertelnych i 64 zaginionych. Associated Press, także powołując się na filipińskie władze, pisze z kolei o co najmniej 75 ofiarach śmiertelnych i 58 zaginionych.
Około 12 tys. osób musiało opuścić swoje domy i szukać schronienia na wyżej położonych terenach. Tysiące osób utknęło na lotniskach z powodu odwołania wielu połączeń, a także w portach, ponieważ straż przybrzeżna zakazała promom wychodzenia w morze. W okresie przedświątecznym wielu mieszkańców Filipin podróżuje, by spotkać się z rodzinami.
Niezwykle gwałtownym opadom deszczu towarzyszył wiatr osiągający prędkość 125 km/godz. Wichura nasiliła się nad Morzem Sulu, międzywyspowym morzem w zachodniej przyrównikowej części Oceanu Spokojnego, i poruszała się na zachód z prędkością 20 km/h – podaje Agencja Reutera. W wielu rejonach wystąpiły lokalne, błyskawiczne powodzie i lawiny błotne. Synoptycy przewidują, że do poniedziałku sytuacja pogodowa powinna się poprawić.
Do usuwania skutków nawałnicy i pomocy poszkodowanym zmobilizowano wojsko, policję i wolontariuszy.
Filipiny są często nawiedzane przez tajfuny i nawałnice, ale rzadko przechodzą one nad wyspą Mindanao zamieszkaną przez 20 mln ludzi.
Na podst. RP, PAP, naszdziennik.pl