Przeciwko jego kandydaturze było 173 parlamentarzystów, a 30 wstrzymało się od głosu. W głosowaniu uczestniczyło 705 deputowanych, jeden z nich oddał głos nieważny. Bundestag liczy 709 posłanek i posłów.
"W parlamencie bije serce naszej demokracji" - powiedział Schaeuble. Jak podkreślił, skład nowego Bundestagu, w którym ponad 40 proc. deputowanych znalazło się po raz pierwszy, "odzwierciedla zmiany w społeczeństwie będące rezultatem rosnących obaw i lęków oraz tęsknoty za bezpieczeństwem".
Schaeuble zwrócił uwagę, że w kampanii przed wyborami nie brakowało głosów "poniżających przeciwników". Polityk CDU wezwał posłów do wzajemnego szacunku i spokoju. "Nie powinniśmy się tutaj naparzać" - napomniał. Przypomniał, że polityczne napięcia i emocjonalne debaty nie są niczym nowym w historii niemieckiego parlamentu.
"Wiem z własnego doświadczenia, że wzburzenie i poczucie kryzysu nie są niczym nowym" - powiedział, wskazując na dyskusje o traktatach z Polską, Czechosłowacją i ZSRR na początku lat 70. czy o dozbrojeniu NATO 10 lat później.
Po otwarciu inauguracyjnego posiedzenia Bundestagu doszło do ostrej wymiany zdań między antymigrancką Alternatywą dla Niemiec (AfD), której przedstawiciele po raz pierwszy zdobyli mandaty do parlamentu, a posłami innych partii.
Przedmiotem polemiki był spór o stanowisko przewodniczącego-seniora parlamentu. Najstarszym parlamentarzystą w tej kadencji jest polityk AfD Wilhelm von Gottberg. By nie dopuścić do objęcia przez niego honorowej funkcji, pozostałe partie zmieniły regulamin Izby. Według nowych przepisów seniorem jest nie najstarszy wiekiem poseł, lecz poseł o najdłuższym stażu parlamentarnym.
Zadanie to przypadło w końcu deputowanemu FDP Hermannowi Otto Solmsowi.
Poseł AfD Bernd Baumann powiedział, że poprzednia zasada obowiązywała od 1848 roku. Zarzucił pozostałym partiom działania w stylu nazistów, którzy po przejęciu władzy w 1933 roku zmienili przepisy, by nie dopuścić do objęcia funkcji przewodniczącego-seniora przez komunistkę Clarę Zetkin.
Schaeuble zastąpił na stanowisku szefa Bundestagu swego partyjnego kolegę Norberta Lammerta, który kierował pracami parlamentu przez ostatnie 12 lat.
75-letni polityk CDU był od 2009 roku ministrem finansów, a wcześniej, w pierwszym rządzie kanclerz Angeli Merkel (2005-2009), kierował resortem spraw wewnętrznych.
Za kanclerza Helmuta Kohla był szefem urzędu kanclerskiego (1984-1989) i szefem MSW (1989-1991). Sprawując tę ostatnią funkcję, odegrał główną rolę w negocjacjach prowadzących do podpisania traktatu zjednoczeniowego Niemiec.
Przez dwa lata (1998-2000) kierował CDU, ale zrezygnował z tej funkcji na rzecz Merkel w związku z aferą dotyczącą nielegalnych funduszy partyjnych.
W październiku 1990 roku Schaeuble padł ofiarą zamachu. Uznany za psychicznie chorego napastnik oddał do niego dwa strzały podczas wiecu wyborczego. Od tego czasu częściowo sparaliżowany polityk porusza się na wózku inwalidzkim.
W wybranym 24 września parlamencie zasiadają posłowie siedmiu partii: CDU, CSU, AfD, FDP, Lewica i Zieloni. Ponieważ CDU i CSU tworzą tradycyjnie jedną frakcję, w nowym Bundestagu jest sześć klubów poselskich.
PAP