Miedwiediew powiedział to na piątkowej konferencji prasowej w Moskwie, po rozmowach z szefem rządu Francji Jean-Markiem Ayrault.
18 września działacze Greenpeace'u, operując z pokładu pływającego pod banderą Holandii statku "Arctic Sunrise", próbowali dostać się na należącą do koncernu paliwowego Gazprom platformę wiertniczą, aby zaprotestować przeciwko wydobywaniu ropy naftowej w Arktyce.
Sąd rejonowy w Murmańsku,dokąd aktywiści zostali odholowani, nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich 30 członków załogi. Początkowo Komitet Śledczy postawił im zarzut piractwa, za co groziło im do 15 lat więzienia, a 23 października zmienił wszystkim oskarżonym kwalifikację czynu na "chuligaństwo", za które grozi 7 lat więzienia.
6 listopada do przesłuchań w sprawie statku "Arctic Sunrise" przystąpi Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza w Hamburgu. Skargę złożył rząd Holandii, zabiegający o uwolnienie członków załogi "Arctic Sunrise", a także samego statku. Sprawa będzie rozpoznawana bez udziału strony rosyjskiej.
Rosja poinformowała, że nie przyjmie procedury arbitrażowej przed Trybunałem w Hamburgu. Przekazała też, że nie weźmie również udziału w postępowaniu w sprawie kroków tymczasowych, o podjęcie których do hamburskiego Trybunału zwróciła się Holandia.
Holenderski rząd wystąpił o nakazanie Rosji uwolnienia statku i jego załogi, a także o zalecenie rosyjskim władzom, by wstrzymały wszelkie działania prawne podjęte w związku z tą sytuacją.
Greenpeace poinformował w piątek, powołując się na źródła dyplomatyczne, że zatrzymani aktywiści zostali przewiezieni z Murmańska do Petersburgu. (PAP).