Studenci protestacyjnym marszem ulicami Sofii uczcili dzień pamięci działaczy kultury i walk narodowo-wyzwoleńczych.
Uczestnicy marszu to studenci, którzy od dwóch tygodni okupują centralny budynek Uniwersytetu Sofijskiego i niektóre sale na kilku innych wyższych uczelniach w stolicy.
Domagają się dymisji rządu, przedterminowych wyborów i przywrócenia moralności w polityce. Ich postulaty poparło około 200 wykładowców.
Studencki protest rozpoczął się w środę bojkotem wykładu profesora wydziału prawa Dymitra Tokuszewa, który jednocześnie jest przewodniczącym Trybunału Konstytucyjnego. Według kilkudziesięcioosobowej grupy studentów Tokuszew ponosi moralną odpowiedzialność za orzeczenie TK sprzed dwóch tygodni, zgodnie z którym kontrowersyjny biznesmen Delian Peewski pozostaje posłem.
Peewskiego w czerwcu tego roku wybrano na szefa Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (DANS), co wywołało falę trwających do dziś antyrządowych protestów i żądań przedterminowych wyborów.
Jednocześnie w piątek w Sofii demonstrowali zwolennicy koalicyjnego rządu. Około 200 osób, przeważnie starszych, wyrażało oburzenie tym, że - ich zdaniem – studentami manipuluje centroprawicowa opozycja. Policja nie dopuściła do spotkania i ewentualną konfrontacji uczestników tych dwóch marszów.
W Sofii, Płowdiwie i kilku innych dużych miastach odbyły się również protesty lekarzy i personelu medycznego przeciw brakom w finansowaniu systemu opieki medycznej. (PAP)