Podobne marsze odbywają się co roku w święto Opieki Matki Boskiej (tzw. Pokrowy), uznawane za dzień powstania UPA, oraz obchodzone od początku lat 90. jako dzień ukraińskiego kozactwa.
Podczas marszu, w którym - według milicji - uczestniczyło 4 tysiące osób, słychać było okrzyki „Bandera jest naszym bohaterem!", „Chwała Ukrainie – śmierć wrogom!", oraz brzmiały hasła o konieczności obalenia „rządzącego reżimu" i dążenia do integracji europejskiej Ukrainy.
Swoboda, tak jak i inne ugrupowania ukraińskiej opozycji, popiera planowane na listopad w Wilnie podpisanie umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą i UE.
„My, ukraińscy nacjonaliści, uważamy, że Ukraina jest państwem europejskim i w Wilnie powinna uzyskać pozytywną decyzję. Umowa pozwoli nam zwalczyć korupcję i zmienić prawo, ale dla nas najważniejsze jest, że umowa stowarzyszeniowa pomoże nam skończyć z kremlowskimi wpływami geopolitycznymi i rozpocząć proces desowietyzacji psychiki wielu Ukraińców" – mówił lider Swobody, Ołeh Tiahnybok.
UPA walczyła podczas II wojny światowej zarówno przeciwko Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że ofiarą działań UPA padło ok. 100 tys. Polaków.
Na Ukrainie UPA traktowana jest dwojako i dzieli społeczeństwo na dwa obozy. Na zachodzie kraju jest ona uważana za formację walczącą o niepodległość państwową. Na wschodzie panuje przekonanie, że UPA była organizacją zbrodniczą, która kolaborowała podczas wojny z hitlerowskimi Niemcami. (PAP)
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.