Filipińska armia zapewnia, że Amerykanie nie walczą, a dostarczają techniczne wsparcie. Ambasada USA potwierdziła wsparcie dla oddziałów filipińskich, lecz nie podała szczegółów.
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte groził się wysłać amerykańskie siły specjalne z kraju z powodu napiętych relacji dwustronnych, które pogorszyły się po objęciu przez niego stanowiska prezydenta.
Rebelianci zajęli Marawi 23 maja. Od rozpoczęcia walk o Marawi zginęło łącznie 58 żołnierzy, 138 dżihadystów i 20 cywilów. W walkach z islamistami, którzy częściowo kontrolują miasto, zginęło w piątek 13 filipińskich żołnierzy.
Dżyhadyści z Marawi należą do grupy Maute, która zdaniem rządu jest powiązana z islamistami z ugrupowania Abu Sajaf. Od lat 70. XX wieku chce przekształcić południe Filipin w kalifat.
Na podst. ELTA, PAP