Z niepotwierdzonych informacji wynika, że maszyna przewoziła 105 pasażerów i 11 członków załogi.
Media donoszą, że większość pasażerów stanowili członkowie rodzin żołnierzy stacjonujących w regionie nadmorskim.
„Naszym zdaniem przyczyną stała się usterka techniczna. Pogoda na trasie przelotu była dobra“ – dla agencji AFP powiedziała osoba, która zastrzegła anonimowość.
Po południu poinformowano, że szczątki samolotu birmańskiej armii "odnaleziono na morzu".
"Szczątki samolotu odnaleziono na morzu" w odległości 218 km od miasta Dawei na południowym wschodzie Birmy" - powiedział agencji AFP przedstawiciel birmańskiego lotnictwa wojskowego Naing Lin Zaw.
"Łączność została utracona nagle, ok. godziny 13.35 (10.05 czasu polskiego)" - poinformował na Facebooku szef armii gen. Min Aung Klaing. Sprecyzował, że na pokładzie było 106 żołnierzy i członków rodzin, a także 14 członków załogi. Źródła lotniskowe podawały wcześniej, że na pokładzie było 116 osób.
"Trwa akcja poszukiwawcza i ratownicza przy udziale samolotów i okrętów wojennych" - dodał szef armii. Szczątki maszyny na morzu odnalazł jeden z okrętów.
Kontakt z samolotem utracono 29 minut po starcie, gdy przelatywał nad Morzem Andamańskim w pobliżu regionu Dawei. Wcześniej wystartował z miasta Myeik w południowej części kraju, gdzie znajdują się bazy wojskowe, skąd zabrał do Rangunu wojskowych i ich rodziny.
ELTA, PAP