Jak donosi PAP, powołując się na agencję AFP, którą poinformował anonimowy przedstawiciel Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej (OPCW), dziś jest pierwszy dzień niszczenia syryjskiej broni chemicznej. Pojazdy ciężkie przejadą po głowicach bojowych, bombach lotniczych z ładunkami chemicznymi oraz maszynach do mieszania i wypełniania ładunków, niszcząc je.
Misję likwidacji syryjskiego arsenału chemicznego nadzoruje zespół inspektorów OPCW i ONZ, którzy od wtorku przebywają w Syrii.
W którym z 19 zadeklarowanych przez władze syryjskie składowisk broni chemicznej rozpoczęło się jej niszczenie, na razie nie wiadomo. Specjaliści szacują, że Syria ma ponad 1000 ton broni chemicznej, w tym 300 ton gazu musztardowego i sarinu, rozmieszczonej w ok. 45 miejscach.
Po raz pierwszy w historii swego istnienia OPCW ma za zadanie zniszczyć broń chemiczną podczas trwającego konfliktu zbrojnego.
Konflikt w Syrii trwa od marca 2011 roku i dotychczas pociągnął za sobą śmierć ponad 115 tys. ludzi.
Prezydent Syrii Baszar el-Asad zgodził się zniszczyć broń chemiczną w ramach rosyjsko-amerykańskiego porozumienia, mającego zapobiec uderzeniu militarnemu USA na cele reżimu syryjskiego. Syria w połowie września przystąpiła do Konwencji o zakazie broni chemicznej, której organem wykonawczym jest OPCW.
Inspektorzy ONZ przeprowadzili wcześniej badania pod Damaszkiem, gdzie podczas ataku 21 sierpnia br. użyto pocisków zawierających sarin. Według USA broni chemicznej użyła strona rządowa; miało zginąć wtedy ponad 1400 osób. Inspektorzy poinformowali 16 września w raporcie, że sarin został wykorzystany "na względnie wielką skalę", lecz nie wskazali sprawców ataku. (PAP)