"Przywieźliśmy kilkadziesiąt pudeł, w których znajdują się skargi dotyczące wyborów. Są tam niezaprzeczalne i nieodparte dowody na to, że wybory były bezprawne" - powiedział Nawalny.
Wyjaśnił, że składa do sądu miejskiego wniosek o uznanie rezultatów wyborów za nieważne, a skargi na pracę komisji wyborczych zostaną złożone do sądów rejonowych. Łącznie skarg jest 951.
Według Nawalnego moskiewski sąd miejski powinien wstrzymać na czas rozpatrywania skarg procedurę obejmowania urzędu przez Sobianina. Inauguracja Sobianina w obecności prezydenta Rosji Władimira Putina planowana jest w Moskwie na godz. 16 (czasu polskiego).
Według wyników ogłoszonych przez komisję wyborczą Sobianin wygrał wybory na mera Moskwy w pierwszej turze, zdobywając 51,37 proc. głosów, a Nawalny dostał 27,24 proc. głosów.
Nawalny oświadczył po głosowaniu, że nie uznaje tych wyników i jeśli głosy nie zostaną ponownie przeliczone, wyprowadzi swoich zwolenników na ulice.
Opozycjonista domaga się ponownego przeliczenia głosów we wszystkich obwodach, gdzie Sobianin uzyskał ponad 10 proc. więcej głosów niż w sąsiednich obwodach, a także we wszystkich obwodach, w których protokoły z głosowania zostały podpisane dopiero po godz. 1 w nocy 9 września, tj. pięć godzin po zamknięciu lokali wyborczych. Żąda również przeliczenia głosów we wszystkich obwodach z wysokim - ponad 5 proc. - odsetkiem wyborców, którzy głosowali w domu.(PAP)