- Wczoraj z ministrem spraw zagranicznych (Rosji) Siergiejem Ławrowem odbyliśmy owocne rozmowy, podczas których wysunął on inicjatywę dotyczącą broni chemicznej. I już wieczorem zgodziliśmy się na rosyjską inicjatywę - powiedział Mualim w Moskwie w rozmowie z przewodniczącym Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu, Siergiejem Naryszkinem.
Jak dodał syryjski minister, Damaszek zgodził się na propozycję Moskwy, ponieważ "usunie ona podstawy do amerykańskiej agresji" - podał Interfax.
Wcześniej tego dnia minister Ławrow poinformował, że Rosja pracuje nad "skutecznym i konkretnym planem" objęcia międzynarodową kontrolą broni chemicznej w Syrii i omawia szczegóły z władzami w Damaszku. Dodał, że plan ma być wkrótce przedstawiony innym krajom oraz że Rosja będzie następnie gotowa na "sfinalizowanie go wspólnie z sekretarzem generalnym ONZ (Ban Ki Munem), Organizacją ds. Zakazu Broni Chemicznej i członkami Rady Bezpieczeństwa" ONZ.
Ławrow zaznaczył, że jego poniedziałkowa propozycja nie była wyłącznie inicjatywą rosyjską. Powstała - tłumaczył szef rosyjskiego MSZ - w następstwie kontaktów, jakie "mieliśmy z naszymi amerykańskimi partnerami od wczorajszej wypowiedzi (sekretarza stanu USA) Johna Kerry'ego, który przyznał, że ataku można uniknąć, jeśli problem (z bronią chemiczną) zostanie uregulowany".
Według prezydenta Baracka Obamy rosyjska propozycja dotycząca syryjskiej broni chemicznej jest potencjalnie przełomowa, ale na razie trzeba ją traktować sceptycznie zważywszy na ostatnie dwa lata wojny domowej w Syrii.
W trwającym od marca 2011 roku konflikcie syryjskim zginęło ponad 100 tys. ludzi.
PAP