Terroryści już wcześniej grozili Izraelowi. Podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządowego podjęto decyzję o zatrzymywaniu stronników Państwa Islamskiego bez orzeczenia sądu.
W niedzielę w Jerozolimie doszło do ataku terrorystycznego z użyciem ciężarówki, w wyniku którego zginęły 4 osoby, a 17 zostało rannych.
Według policji kierowca ciężarówki umyślnie wjechał w ludzi. Zamachowiec został zastrzelony.
Kierowca samochodu wjechał w grupę żołnierzy, którzy tylko co wysiedli z autobusu.
Do zamachu doszło na promenadzie Armon Hanatziv. Palestyńczycy upatrują w tym terytorium swojej przyszłej stolicy.
Zamachowiec został zidentyfikowany jako 28-letni Fadi Qunbar. Pochodzi z Jabel Mukaber na wschodzie Jerozolimy.
Zamachowca zastrzelili inni żołnierze. W trakcie późniejszej operacji antyterrorystycznej zatrzymano 9 osób, w tym 5 osób z rodziny zamachowca.
Premier Izraela odwiedził miejsce zamachu, gdzie powiedział: „Doszło do serii zamachów terrorystycznych. Nie ulega wątpliwości, że można dopatrywać się powiązań z aktami we Francji i Berlinie, a teraz także w Jerozolimie”.
Szef policji izraelskiej nie wyklucza, że zamachowca z Jerozolimy zainspirował podobny atak w Berlinie. „(…) nie ulega wątpliwości, że wcześniejsze ataki miały wpływ” – powiedział.