Jak podają świadkowie zdarzenia, z niewiadomych przyczyn pociąg podmiejski wjechał w stację. Na zdjęciach w mediach społecznościowych i relacjach stacji telewizyjnych widać, że pociąg ostatecznie zatrzymał się między poczekalnią i peronem. Część metalowego zadaszenia stacji w tym miejscu jest uszkodzona.
Według świadków, pociąg staranował bariery ochronne umieszczone na końcu toru i wjechał w halę stacji.
Część mediów podaje mniejszą liczbę ofiar, informując o co najmniej jednym zabitym i ponad 70 rannych. Stacja CNN podaje informacje o 114 rannych. Na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia liczby ofiar.
Na miejsce zdarzenia skierowano liczne wozy policji i straży pożarnej. Służby ratunkowe obawiają się o trwałość naruszonej konstrukcji stacji. Całkowicie zawieszone zostały połączenia kolejowe przez stację w Hoboken.
Przyczynę wypadku ma wyjaśnić śledztwo. Telewizja CNBC podała, powołując się na źródła w organach odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, że nic nie wskazuje na akt terroryzmu albo czyjeś rozmyślne działanie.
Feralny pociąg wyruszył ze Spring Valley w stanie Nowy Jork o godz. 7.23 czasu lokalnego i uległ wypadkowi o godz. 8.45. Stacja w Hoboken oddalona jest zaledwie o 11 km od Nowego Jorku i jest jednym z najruchliwszych miejsc przesiadkowych w drodze na Manhattan.
Nie jest to pierwszy poważny wypadek kolejowy w USA. Ostatni duży wypadek miał miejsce w maju 2015 roku, gdy pociąg relacji Waszyngton – Nowy Jork wykoleił się w Filadelfii; zginęło wówczas osiem osób, a około 200 zostało rannych. Z kolei w grudniu 2013 roku jadący zbyt szybko pociąg podmiejski w Nowym Jorku wypadł z torów na zakręcie, na skutek czego śmierć poniosły cztery osoby, a obrażenia odniosło kolejnych 67.
naszdziennik.pl, RP, PAP