"Po 20 latach rządów nadszedł już czas, by przekazać pochodnię kolejnemu pokoleniu. Książę Filip jest dobrze przygotowany do zastąpienia mnie, mam do niego pełne zaufanie" - zapewnił wyraźnie poruszony Albert II w wystąpieniu transmitowanym przez wszystkie największe media w kraju. "Swą decyzję ogłaszam ze spokojem i ufnością" - dodał. Na koniec powiedział po niemiecku i francusku: "Niech żyje Belgia".
Belgijski premier Elio Di Rupo podziękował Albertowi II za jego rządy. "Z biegiem lat para królewska podbiła serca Belgów. Przez ostatnie 20 lat dzielili z nami liczne radości, ale także bardzo duże smutki" - powiedział szef rządu. Zaznaczył, że książę Filip "z wielką powagą i poczuciem odpowiedzialności przygotował się do pełnienia przyszłych zadań".
Będzie to pierwsza abdykacja władcy od uzyskania przez Belgię niepodległości w 1830 r. Albert II wstąpił na tron w 1993 r. po śmierci swego bezdzietnego brata, króla Baldwina. W 1959 r. poślubił włoską księżniczką Paolę; para ma 3 dzieci.
Następcą tronu jest 53-letni książę Filip. W 1999 r. ożenił się on z Matyldą d'Udekem d'Acoz, córką wywodzącej się z polskiego hrabiowskiego rodu Anny, z domu Komorowskiej.
Choć rola monarchy jest dość ograniczona i sprowadza się do kwestii głównie ceremonialnych, Albert II pełnił ważną misję mediatora w czasie kryzysu politycznego w l. 2010-2011. Pogłoski o abdykacji krążyły już od pewnego czasu, ale uniemożliwić ją miało zaangażowanie Alberta w rozwiązanie kryzysu rządowego.
Pogłoski o możliwej abdykacji Alberta II nasiliły się po ogłoszeniu w styczniu abdykacji królowej Niderlandów Beatrycze na rzecz jej syna Wilhelma Aleksandra, który na tron wstąpił 30 kwietnia.
W 1999 rr. media doniosły, że Albert II ma czwarte dziecko - córkę ze związku pozamałżeńskiego. W połowie czerwca tego roku 45-letnia Delphine Boel zażądała oficjalnego uznania przez ojca; rozprawa miała się odbyć pod koniec czerwca, ale została przełożona na jesień. (PAP)