Kim Szewczenko, pracownik punktu konsularnego w strefie tranzytowej moskiewskiego lotniska Szeremietiewo, poinformował, że reprezentująca Snowdena Sarah Harrison, podróżująca z nim pracowniczka demaskatorskiego portalu WikiLeaks, przekazała w niedzielę o godz. 22.30 (czasu miejscowego) jego prośbę o azyl w Rosji. Dodał, że na lotnisko przyjechał kurier i zabrał pakiet dokumentów - poinformowały agencje Interfax i ITAR-TASS.
Według ITAR-TASS rosyjska Federalna Służba Migracyjna twierdzi, że dotąd nie otrzymała żadnych dokumentów. Źródła w resortach siłowych ostrzegają zaś, że podejmowanie decyzji w sprawie przyznania Snowdenowi azylu może potrwać całe miesiące. Przypominaja, że podstawą przyznania azylu politycznego może być realne zagrożenie życia i zdrowia w kraju zamieszkania lub naruszenie praw i swobód.
Rosyjskie media przywołują artykuł w gazecie "Los Angeles Times", która napisała, że Snowden w poniedziałek rano przekazał rosyjskim dyplomatom adresowaną do 15 krajów prośbę o azyl. Nie podano, o jakie kraje konkretnie chodzi. Do spotkania miało dojść na lotnisku Szeremietiewo.
W piśmie z prośbą o przyznanie azylu Snowden tłumaczy po raz kolejny, że nie jest zdrajcą i wyjaśnia swoje działania chęcią, by otworzyć światu oczy na naruszanie przez amerykańskie służby specjalne nie tylko praw amerykańskich obywateli, ale też mieszkańców państw Unii Europejskiej, w tym sojuszników z NATO.
Z kolei prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył w poniedziałek, że gdyby Edward Snowden chciał pozostać w Rosji, to musiałby przestać szkodzić Stanom Zjednoczonym.
Snowden od 23 czerwca przebywa w strefie tranzytowej lotniska Szeremietiewo, dokąd przyleciał z Hongkongu. Jego paszport został unieważniony przez władze USA, które naciskają na poszczególne państwa, by nie pozwoliły Snowdenowi na dalszą podróż.
Amerykanin ujawnił dokumenty, z których wynika, że NSA i inne służby specjalne monitorowały i gromadziły dane dotyczące rozmów telefonicznych i aktywności w internecie obywateli USA oraz cudzoziemców. Oskarżył NSA o zbieranie tajnych danych z serwerów dziewięciu firm internetowych, m.in. Google, Facebook, Yahoo, YouTube, AOL, Skype.
Na podst. wnp.pl
www.L24.lt