Polityka firmy Google wykorzystywania danych osobowych użytkowników jej serwisów jest przedmiotem wspólnej akcji, zorganizowanej przez regulatorów rynku danych w Wielkiej Brytanii, Holandii, Niemczech, Hiszpanii i Włoszech, a cały program pilotuje francuski CNIL. Internetowemu gigantowi grozi nałożenie kar lub restrykcji dotyczących działalności firmy we wszystkich 27 krajach UE.
CNIL dał w czwartek firmie trzy miesiące na wprowadzenie stosownych zmian. W przeciwnym razie Google'owi grozi kara wysokości 150 tys. euro, a następnie 300 tys. euro.
Francuski regulator podał, że do jego inicjatywy prawnej dołączyła się już Hiszpania, a regulatorzy z Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch i Holandii przyłączą się do niej do końca lipca. Kary grożące Google'owi w konsekwencji tych procedur mogą wynieść kilka milionów euro.
Już w październiku 2012 roku współpracujące ze sobą europejskie urzędy ochrony danych osobowych zażądały od Google'a przyjęcia w ciągu czterech miesięcy zmian, dostosowujących jego politykę prywatności do dyrektyw unijnych, chroniących prawo do prywatności mieszkańców UE.
Od marca 2012 roku Google przyjął nową politykę prywatności i warunków korzystania z różnych produktów firmy, jak wyszukiwarka Google, poczta Gmail czy portal YouTube. Miała ona połączyć w jedno to, co dotychczas znajdowało się w 60 procedurach stosowanych przez firmę na całym świecie i dotyczyło różnych jej serwisów, i dzięki temu zapewnić użytkownikom trafniejsze wyniki wyszukiwania w produktach firmy. Nie przewidziano przy tym opcji niewyrażenia zgody przez użytkownika na zarządzone zmiany, jeśli chce on w dalszym ciągu korzystać z produktów Google'a.
Europejskie instancje regulujące rynek danych skrytykowały nowe procedury, zwracając uwagę, że użytkownicy nie wiedzą, jakie informacje na ich temat są gromadzone, jak długo firma je przechowuje, ani jak są one łączone przez różne serwisy Google'a. (PAP)
www.L24.lt