Zgodnie z nowym dekretem, jeśli podróżny przekracza granicę częściej niż raz na kwartał, to wwożone przez niego towary o wartości powyżej 300 euro już nie będą uznawane za artykuły użytku osobistego i zostaną objęte cłem.
Za wyjątek będą uznawane towary wwożone drogą lotniczą oraz przez pracowników misji dyplomatycznych.
Przy tym nadal obowiązuje dotychczasowa zasada, że osoby, które wjeżdżają przez białoruską granicę na teren Unii Celnej Białorusi, Rosji i Kazachstanu, po przerwie wynoszącej co najmniej trzy miesiące, mogą wwieźć bez cła towary do osobistego użytku o wartości do 1500 euro i o wadze do 50 kg, w tym najwyżej trzy litry alkoholu i 200 sztuk papierosów.
Nowy dekret ogranicza też wartość przesyłek z zagranicy, które mogą zostać wwiezione bez cła. Wcześniej wolno było bez cła sprowadzić w ten sposób towary o wartości do 200 euro i wadze do 31 kg miesięcznie. Teraz limity te zmniejszono do 22 euro i 10 kg. Artykuły przekraczające tę normę zostaną objęte cłem w wysokości 30 proc., ale nie niższym niż 4 euro za kilogram.
Dekret wejdzie w życie dwa miesiące po jego oficjalnej publikacji, co jeszcze nie nastąpiło.
Białorusini, zwłaszcza ci mieszkający w obwodach przygranicznych, masowo wykorzystują różnice cen towarów przemysłowych, sprzętu gospodarstwa domowego, a także wielu artykułów żywnościowych między własnym krajem a państwami UE, głównie Polską, a także Litwą, gdzie są one często dużo tańsze.
Władze starają się na różne sposoby skłonić nabywców do robienia zakupów w kraju. W marcu ubiegłego roku wprowadzono dalsze ograniczenia wwozu towarów z zagranicy przez osoby fizyczne dla celów prywatnych. Teraz można wwieźć bez cła w ciągu trzech lat kalendarzowych w celu osobistego użytku najwyżej jeden produkt z wielu kategorii, m.in. płytę gazową lub elektryczną, wyciąg kuchenny, mikrofalówkę, lodówkę, pralkę, odkurzacz, telewizor, komputer, maszynę do szycia, kabinę prysznicową czy muszlę klozetową albo wózek dziecięcy.
Naszdziennik.pl, RP, PAP