Epicentrum cyklonu, który od paru dni kłębił się nad Zatoką Bengalską, znalazło się na północ od Chittagong, największego portu Bangladeszu. "Mahasen" na szczęście stracił impet, choć jest co najmniej 16 ofiar i kilkadziesiąt osób zostało rannych.
Uderzenie w Sittwe, stolicę birmańskiego stanu Arakan, było słabsze. Fala powodziowa, której obawiano się najbardziej, nie zmyła z powierzchni ziemi prowizorycznych obozów, w których koczują pilnowani przez wojsko muzułmanie Rohingya wypędzeni z domów po fali czystek etnicznych.
Na podst. Wyborcza.pl
l24.lt