Rok temu kilkadziesiąt tysięcy osób przyszło na ten sam plac, by demonstrować przeciwko - ich zdaniem - sfałszowanym wyborom parlamentarnym i prezydenckim. Domagali się także ustąpienia z urzędu prezydenta Władimira Putina. Doszło wtedy do przepychanek z policją.
Funkcjonariusze użyli pałek, armatek wodnych oraz gazów łzawiących. Kilkaset osób trafiło do aresztów. Do dziś trwają procesy wielu opozycjonistów. Dwóch zostało już skazanych na dwa lata pozbawiania wolności i odsiadkę w łagrach. Zdaniem sądu, wzięli udział w zorganizowaniu zamieszek.
Dziś zebrani na placu Bołotnym protestowali przeciwko przetrzymywaniu więźniów politycznych w łagrach. Chcieli także przypomnieć, że domagają się uczciwych wyborów i że nie podoba im się władza Władimira Putina.
Polskie Radio