Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie informowało, że w centrum Damaszku doszło do wybuchu samochodu pułapki.
Według prorządowej telewizji Al-Ichbarija eksplozja spowodowała też wielkie zniszczenia. Atak bombowy nastąpił w dzień po zamachu - również w Damaszku - na konwój samochodowy szefa rządu syryjskiego, w którym zginęło sześć osób, w tym ochroniarze. Sam premier Wail Nadir el-Halki wyszedł z zamachu bez szwanku.
Na razie nie wiadomo, co było celem wtorkowego ataku na placu Mardżeh. Mieszkanka Damaszku, której dom stoi o 1,7 km od miejsca wybuchu, powiedziała, że odczuła eksplozję. Dodała, że skutki wybuchu muszą być straszliwe, bo o tej porze ruch na placu jest bardzo duży - pisze Reuters.
Przypominamy, że rebelianci, którzy walczą z prezydentem Baszarem el-Asadem, zwiększyli liczbę ataków w Damaszku. Zbrojny konflikt wewnętrzny w Syrii wybuchł w marcu 2011 roku i według ONZ spowodował śmierć ponad 70 tys. ludzi.
PAP
l24.lt