"Od samego początku mojego urzędowania w FIFA byłem celem ataków. To wszystko aranżował Platini. Tu chodzi o osobiste sprawy. To także on sprowokował aferę korupcyjną" - powiedział w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem Blatter.
Przyznał jednocześnie, że żałuje, iż nie odszedł ze stanowiska po mistrzostwach świata w Brazylii w 2014 roku.
"To był odpowiedni ku temu moment. Ale wówczas pięć z sześciu kontynentalnych federacji błagało mnie, bym pozostał prezydentem. Bali się, że inny Europejczyk dojdzie do władzy, a wówczas UEFA będzie kontrolować cały światowy futbol" - wyjawił Blatter.
Szwajcar zapewnił także Rosjan, że bez względu na śledztwo prokuratury mundial w 2018 roku odbędzie się w Rosji.
"To już pewne. Nic tego nie zmieni" - podkreślił.
FIFA jest w kryzysie od połowy obecnego roku, kiedy przed kongresem w Zurychu szwajcarska policja - we współpracy z prokuraturą amerykańską - zatrzymała siedmiu prominentnych działaczy i postawiła im zarzuty. Sprawa dotyczyła możliwych nadużyć przy wyborze gospodarzy mistrzostw świata w 2018 i 2022 roku. Kilka dni później na kolejną kadencję wybrano kierującego organizacją od 1998 roku Blattera. (PAP)