Francuzi w pierwszej połowie nie potrafili znaleźć sposobu na rywali, którzy praktycznie nie mylili się w rzutach za dwa punkty – mieli aż 71 procent skuteczności. Bezbłędni spod kosza byli Dairis Bertrans (4 z 4) oraz Kristaps Janicenoks (3 z 3).
Łotysze prowadzeni przez trenera Ainarsa Bagatskisa, przed laty zawodnika polskiej ekstraklasy, byli dobrze taktycznie przygotowani na spotkanie z obrońcami tytułu. Po 20 minutach przegrywali tylko 38:40. Gdy jednak Francuzi w drugiej połowie przyśpieszyli, zaś akcjami popisywali się Tony Parker, Boris Diaw, Evan Fournier i Rudy Gobert fruwający nad koszami (wszyscy występują za oceanem), Łotysze zaczęli wyraźnie tracić dystans.
Po 30 minutach było 56:45 dla Francji, która w ostatniej części powiększyła jeszcze przewagę (66:49 w 35. min) wspierana przez ponad 20 tysięcy kibiców. Fani a cappella śpiewali „Marsyliankę", a na koniec zgotowali kilka razy swym ulubieńcom owację na stojąco, powiewając narodowymi flagami. (PAP)