Sobotni finał był początkowo jednostronnym widowiskiem. Ciekawiej zrobiło się w drugim secie, gdy Czeszka ze stanu 1:4 wyszła na prowadzenie 5:4, a po wygranej w tie-breaku doprowadziła do remisu w całym spotkaniu. Liderka rankingu WTA nie pozostawiła wątpliwości w trzeciej odsłonie, którą wygrała 6:2. Zwycięstwo zapewniła sobie po dwóch godzinach i minucie walki na korcie.
Przed meczem forma Williams była niewiadomą - w ostatnich dniach chorowała i z powodu złego samopoczucia opuściła dwie konferencje prasowe oraz piątkowy trening.
Pierwsza rakieta świata rozstrzygnęła na swoją korzyść wszystkie dziewięć meczów rozegranych dotychczas z Safarovą.
Młodsza ze słynnych sióstr Williams w dorobku ma 20 triumfów w zawodach Wielkiego Szlema. Dwie zawodniczki w historii mają na koncie więcej tytułów wywalczonych w imprezach tej rangi. Australijka Margaret Court może pochwalić się 24, a Niemka Steffi Graf - 22 zwycięstwami.
W Paryżu Amerykanka świętowała wcześniej sukces także w 2002 i 2013 roku.
Czeszka również powinna dobrze wspominać tegoroczną edycję French Open. W drodze do swojego pierwszego wielkoszlemowego finału wyeliminowała m.in. broniącą tytułu Rosjankę Marię Szarapową i rozstawioną z numerem siódmym Serbkę Anę Ivanovic. W poniedziałek z kolei zadebiutuje w czołowej "10" rankingu WTA. W niedzielę zagra w Paryżu jeszcze w finale debla.
Wynik finału gry pojedynczej kobiet:
Serena Williams (USA, 1) - Lucie Safarova (Czechy, 13) 6:3, 6:7 (2-7), 6:2. PAP