Do dalszego etapu rozgrywek awansowały cztery najlepsze ekipy. Spotkanie w Kownie toczyło się pod dyktando wielokrotnych mistrzów Hiszpanii. Gospodarze na prowadzeniu byli tylko na początku pierwszej kwarty, a we wszystkich pozostałych odsłonach musieli gonić Katalonczyków, którzy grali z czarnym kirem na znak żałoby po ofiarach po wtorkowej katastrofy samolotowej w Alpach francuskich, w której zginęło 150 osób, w tym 51 Hiszpanów.
Koszykarze klubu znad Niemna dotychczas w europejskich turniejach grali z „Barceloną" 19 razy i tylko raz opuścili parkiet z tarczą. Hiszpanie byli więc i pozostali niewygodnymi przeciwnikami dla koszykarzy litewskich. W tym sezonie w Barcelonie również triumfowali zawodnicy „Barcy", którzy pokonali kownian z wynikiem 89:72.
Goście pod każdym względem byli lepsi: lepiej trafiali z dystansu, celniej rzucali za trzy punkty, popełniali mniej błędów zarówno w obronie, jak i ataku.
W składzie gości grał Polak Maciej Lampe, który na parkiecie spędził cztery minuty – zdobył dwa punkty i miał jedną zbiórkę. Najskuteczniejszy w szeregach gości był zdobywca 16 punktów Alex Abrines, a wśród gospodarzy wyróżnił się Amerykanin James Anderson, który do kosza rywali w dniu swych urodzin wrzucił 24 pkt.
Barcelona w grupie E zajęła drugie miejsce i awansowała do kolejnego etapu rozgrywek Euroligi.