Faworyci rozgrywek Koszykarskiej Ligi Litwy (LKL) spotkali się w rozgrywkach mistrzostw kraju po raz drugi. W pierwszym meczu rozegranym w październiku ubiegłego roku w Wilnie górą byli również kownianie, którzy po niezwykle napiętym pojedynku minimalnie pokonali przeciwników – 84:82.
Potyczki dwóch czołowych litewskich drużyn zawsze noszą pryncypialny charakter i dostarczają wiele emocji i adrenaliny fanom obu zespołów. Poniedziałkowy mecz nie był wyjątkiem. Przeciwnicy byli warci siebie i na parkiecie toczył się zacięty, wyrównany bój, chociaż nieznaczną przewagę niemal przez cały czas mieli gospodarze. Wilnianie nie składali broni i dopiero pod koniec czwartej kwarty po dwóch z rzędu trafieniach za trzy punkty Artūrasa Milaknisa gościom opadły skrzydła, co skwapliwie wykorzystali zawodnicy „Žalgirisu". Niesieni żywiołowym dopingiem swych wiernych kibiców aktualni mistrzowie kraju w końcówce powiększyli przewagę i wygrali spotkanie różnicą 14 punktów. Najsuteczniejszymi zawodnikami na parkiecie byli: snajper gości Gediminas Orelikas, który zdobył 28 pkt. i kownianin Artūras Milaknis – 16.
Koszykarze „Žalgirisu" są liderami rozgrywek LKL, wyprzedzając „Neptūnas" (Kłajpeda) i „Lietuvos rytas" (Wilno).
Opr. Z. Ż.