Gruzja - Polska 0:4 (0:0).
Bramki: Kamil Glik (51-głową), Grzegorz Krychowiak (70), Sebastian Mila (73), Arkadiusz Milik (90+2).
Żółte kartki: Gruzja - Ucza Łobzanidze, Dżaba Kankawa; Polska - Kamil Glik, Tomasz Jodłowiec, Karol Linnetty.
Sędzia: Paolo Tagliavento (Włochy). Widzów ok. 25 tys.
Gruzja: Giorgi Loria; Ucza Łobzanidze, Solomon Kwerkwelia, Akaki Chubutia, Gija Grigaława; Murtaz Dauszwili, Guram Kaszia, Jano Ananidze (59-Tornike Okriaszwili), Dżaba Kankawa, Aleksander Kobachidze (88-Nika Dżalamidze); Lewan Mczedlidze (68-Giorgi Czanturia).
Polska: Wojciech Szczęsny; Łukasz Piszczek, Łukasz Szukała, Kamil Glik, Artur Jędrzejczyk; Kamil Grosicki (69-Maciej Rybus), Grzegorz Krychowiak, Krzysztof Mączyński (66-Tomasz Jodłowiec), Sebastian Mila (86-Karol Linetty); Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.
Polscy piłkarze kontynuują dobre występy w eliminacjach Euro 2016. Po zwycięstwach 7:0 nad Gibraltarem, 2:0 nad Niemcami i remisie 2:2 ze Szkocją, tym razem wygrali efektownie w Gruzji.
Mimo rangi meczu wiele miejsc na stadionie imienia Borysa Paiczadze w Tbilisi, mogącym pomieścić 58 tys. widzów, było pustych. Wokół gruzińskiej reprezentacji nie ma dobrej atmosfery - drużyna narodowa od dawna przeżywa kryzys, przegrała dwa wcześniejsze mecze eliminacji (pokonała tylko Gibraltar 3:0), a dzień przed spotkaniem z Polską selekcjoner Temur Kecbaja zapowiedział, że bez względu na wynik odejdzie z zajmowanego stanowiska.
Na dodatek z powodu kontuzji nie mógł wystąpić Nikołoz Gelaszwili - podstawowy napastnik Gruzinów, który grał od pierwszej minuty we wszystkich poprzednich meczach el. ME 2016, a z Gibraltarem strzelił bramkę na 1:0.
Selekcjoner Adama Nawałka zdecydował się wystawić od początku jednego z bohaterów meczu z Niemcami - Sebastiana Milę. Ponadto w drugiej linii szansę dostał także strzelec gola ze Szkocją Krzysztof Mączyński.
Tym razem w podstawowej jedenastce zabrakło nominalnego lewego pomocnika. Wspomnianą funkcję pełnił m.in. Arkadiusz Milik, bardzo ofensywnie grał lewy obrońca Artur Jędrzejczyk, a pod koniec pierwszej połowy po tej stronie boiska biegał również prawoskrzydłowy Kamil Grosicki.
Ambitnie i twardo grający gospodarze kilka razy przedostali się na pole karne Polaków, ale groźniejsze akcje w pierwszej połowie stwarzali piłkarze Nawałki. W 17. minucie Milik trafił w poprzeczkę, a po chwili Grosicki kopnął w słupek. Później pomocnik Rennes jeszcze dwa razy mógł pokonać Giorgiego Lorię.
W odpowiedzi niecelnie na bramkę Wojciecha Szczęsnego strzelali Dżaba Kankawa, Jano Ananidze i będący w najlepszej sytuacji Aleksander "Sandro" Kobachidze.
Polscy kibice przebywający na stadionie w Tbilisi mogli w przerwie nieco martwić się o losy rywalizacji, ale jakiekolwiek obawy zostały rozwiane już na początku drugiej części.
W 51. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Sebastiana Mili i zgraniu piłki przez Grzegorza Krychowiaka bramkę - również głową - zdobył Kamil Glik.
Od tej pory polscy piłkarze mogli grać spokojniej i zaczęli w pełni kontrolować wydarzenia na boisku, czego efektem były następne gole. W 70. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i strąceniu piłki przez Glika do siatki trafił z bliska Krychowiak.
Zaledwie trzy minuty później było już 3:0, tym razem efektownym strzałem sprzed pola karnego popisał się Mila, przeżywający w reprezentacji "drugą młodość".
Wynik ustalił w doliczonym czasie Milik, dobijając piłkę do pustej bramki po akcji Roberta Lewandowskiego.
Polscy piłkarze zakończyli jesienną część eliminacji z dorobkiem 10 punktów i mają znakomitą pozycją wyjściową przed przyszłorocznymi meczami. Jeśli Irlandia nie pokona wieczorom bardzo wysoko Szkocji (początek 20.45), biało-czerwoni spędzą zimę na pierwszym miejscu w tabeli.
Zespół Nawałki rok 2014 zakończy we wtorek towarzyskim spotkaniem ze Szwajcarią we Wrocławiu. PAP
fot. © AFP/Scanpix
http://l24.lt/pl/sport/item/42862-polska-pokonala-gruzje#sigProGalleria4a5186ef4d