Oba zespoły z rejonu wileńskiego pomyślnie przebrnęły gęste sito eliminacji. Warto zaznaczyć, że obie drużyny musiały pokonać wszystkich rywali na „własnym podwórku”, by móc reprezentować rejon wileński, i tutaj droga obu zespołów była nieco inna. Chłopcy z Mejszagoły dopiero po dramatycznych zmaganiach wywalczyli to prawo, natomiast panie zrobiły to w sposób bezapelacyjny nie tracąc żadnego seta w rozgrywkach rejonowych. Eliminacje odbyły się jeszcze w 54 miastach i rejonach i tylko zwycięzcy otrzymali prawo i zaszczyt walczyć na parkietach ogólnokrajowych.
Obie nasze placówki mają bardzo różną siatkarską historię i doświadczenie w takiego rodzaju imprezach. Siatkarki z Awiżeń od zawsze reprezentują nasz rejon na tych mistrzostwach i do tej pory miały w swojej kolekcji 10 krążków o różnym kolorze. Mało kto może z nimi w tej kategorii licytować się, natomiast siatkarze z Mejszagoły po raz pierwszy stanęli przed szansą zdobycia pierwszego historycznego medalu. Ale również zdobycie prawa do grania o medale nie było ani łatwe, ani krótkie. Po drodze musieli pokonać wszystkich rywali w rozgrywkach strefowych i międzystrefowych i tylko wówczas stanęli przed szansą w rozgrywkach finałowych.
Wiadomo, zadanie dla obu zespołów było bardzo trudne, gdyż rywale mieli podobną trudną drogę, podobne cele i aspiracje i nikt nie miał zamiaru sprzedać tanio skóry.
A teraz w kilku zdaniach o przebiegu rywalizacji i wynikach.
Chciały powalczyć o więcej
W kategorii dziewcząt do finałów, oprócz siatkarek z Awiżeń, dobrnęły mistrzynie z Kielm, Druskienik oraz Kowna. Faworytkami od lat są siatkarki z Kielm, które w tym roku broniły tytułu i skutecznie go obroniły. Natomiast siatkarki z Kowna nie wykorzystały atutu własnych ścian i uległy wszystkim zespołom, aczkolwiek warto podkreślić w każdym ulegając minimalnie. A więc w ostatnim meczu, w którym siatka rozdzieliła siatkarek z Awiżeń i Druskienik, ważyły się losy srebra i brązy. Niestety siatkarki z Druskienik okazały się lepsze i cieszyły się srebrem. Mimo że siatkarki z Druskienik po raz pierwszy w swojej historii sięgnęły po medale mistrzostw, to gwoli prawdy trzeba wyraźnie zaznaczyć, że to nie była ani sensacja, ani niespodzianka. Akurat obecny druskienicki zespół ma bardzo zdolne pokolenie, które od kilku lat sieje postrach na siatkarskich parkietach i zawsze walczy o najwyższe trofea. Więc znawcom była rzecz oczywista, że ich obecność i taka postawa jest rzeczą naturalną.
Siatkarki z Awiżeń musiały zadowolić się miejscem trzecim, ale trudno do nich mieć żal lub pretensje. One powiększyły dorobek swoich poprzedniczek i „na szyi” Gimnazjum w Awiżeniach po raz 11. zawisły medale. Tym razem w kolorze brązowym. Dziewczęta z Awiżeń oczywiście chciały powalczyć o więcej, a wiedząc jakie rywalki czekają w rozgrywkach finałowych, obawiały się najgorszego miejsca poza podium, miejsca tak bolesnego i tak przez sportowców nielubianego. Więc gratulujemy im, że potrafiły wpisać się „brązowymi” zgłoskami do historii i uszeregowały się obok 10 zespołów swoich starszych koleżanek.
Pechowe czwarte miejsce przypadło siatkarkom z Kowna, a warto zaznaczyć, że w swoich szeregach miały reprezentantki kraju. Więc warto dziewczętom z Awiżeń podziękować za trudny, wyczerpujący, pełen wyrzeczeń sezon ze szczęśliwym końcem.
Siatkarze i siatkarki z rejonu wileńskiego są siatkarską potęgą Litwy
Wśród panów sam udział siatkarzy z rejonu wileńskiego był wielką niespodzianką. Zespoły z Szawel, Kowna i Mariaampola dość regularnie grają w finałach, natomiast siatkarze z rejonu wileńskiego uczestniczyły w mistrzostwach przed dobrą dekadą. Aczkolwiek siatkarze z Mejszagoły, jak już mspomniałem wcześniej, trafiły do rozgrywek po raz pierwszy, ale to w żaden sposób ich nie zdeprymowało. Wręcz odwrotnie, zagrali bez presji, na luzie, mając za nic autorytety i byli o włos od sprawienia wielkiej sensacji. Po zakończeniu rozgrywek aż trzy zespoły miały po dwa wygrane mecze i jednym przegranym. Więc o kolejności miejsc miał zadecydować lepszy stosunek wygranych i przegranych setów. Niestety ten wskaźnik nie był korzystny dla naszych chłopców i oni uplasowali się na najniższym miejscu podium. Po złoto sięgnęli siatkarze z Mariampola, natomiast siatkarze z Kowna cieszyli się ze srebra. Pechowcami finałów okazali się siatkarze z Szawel.
Trudno opisać smutek, jaki zapanował w szeregach siatkarzy z Mejszagoły, długo nie mogli uwierzyć, że byli tak blisko zwycięstwa i ono im umknęło. Łzy i opuszczone głowy, ten widok po ostatnim gwizdku sędziego zapamiętam na długo. Ale panowie głowy do góry! Przecież dokonaliście rzeczy wielkiej, nie musicie się wstydzić, odwrotnie musicie być dumni z siebie. Piękna postawa w przekroju całych mistrzostw, rośliście w siłę z każdym meczem, walczyliście jak Dawid z Goliatem. Kto o was słyszał przed rozgrywkami ? Niewielu. Natomiast teraz zmusiliście najpotężniejszych liczyć się z wami.
A więc podsumowując występ naszych obu drużyn możemy śmiało twierdzić, że siatkarze i siatkarki z rejonu wileńskiego są siatkarską potęgą Litwy.
Waldemar Szumski