Wśród gości była grupa z Gimnazjum w Awiżeniach oraz Szkoły Sportowej Rejonu Wileńskiego w Niemenczynie, która przybyła tutaj nie tylko fajnie spędzić czas, ale i ze szczytnym celem odebrać nagrodę. Podczas święta były podsumowane wyniki Igrzysk Wśród Szkół za mijający rok szkolny. Rejon wileński świetnie spisał się w kategorii szkół wiejskich, gdyż w klasyfikacji ogólnej uplasował się na miejscu drugim.
Dlaczego zostałem wydelegowany odebrać puchar, trudno mi powiedzieć, być może miał na to wpływ dobry występ naszej młodzieży w igrzyskach. Chciałbym zaznaczyć, że zdobyliśmy złoto w kategorii siatkarek i brąz w kategorii siatkarzy oraz złoto wśród trampkarzy. A być może wydelegowano nas z jakiejś innej przyczyny, która mi nie jest znana, ale przyjąłem propozycję z wielką satysfakcją, zdając sobie sprawę, że ten sukces to owoc ciężkiej pracy wielu nauczycieli, którzy poświęcają swój czas i zdrowie, dzielą się wiedzą i doświadczeniem, potrafią zaszczepić sportowego bakcyla młodzieży, przekazują im swoją pasję i miłość do sportu. To też wielki wysiłek licznej grupy młodzieży, która z poświęceniem angażuje się każdego dnia uprawiając ulubioną dyscyplinę. To wynik wielu placówek szkolnych i warto w tym miejscu w szczególny sposób podkreślić udział Szkoły Sportowej w Niemenczynie i jej nauczycieli, którzy poniekąd współgrają z nauczycielami innych placówek oświatowych i uzupełniają się nawzajem, a czasem, tak jak w moim przypadku, są tą samą osobą. Więc odbierałem puchar z rąk prezydenta Komitetu Olimpijskiego Dainy Gudzinevičiūtė z wielką dumą, a jednocześnie z wielką pokorą, będąc świadomym, że to nagroda dla wielu nauczycieli, trenerów, wielu uczniów, wielu placówek szkolnych samorządu rejonu wileńskiego, a mi tylko przypadł zaszczyt odebrania tej nagrody. W tym miejscu chcę podziękować wszystkim nauczycielom wychowania fizycznego, wszystkim sportowcom, dyrektorom szkół, którzy wspierają sportowców, i pogratulować nam wszystkim osiągnięcia wielkiego wspólnego sukcesu. To jest długi łańcuch osób, które zasłużyły na ten sukces i każde ogniwo jest ważne.
Na święto przybyłem z siatkarkami z Gimnazjum w Awiżeniach oraz Szkoły Sportowej Rejonu Wileńskiego w Niemenczynie i swój pobyt nie ograniczyliśmy wyłącznie ceremonią odebrania nagrody, ale tak jak na wstępie zaznaczyłem, na sportowo spędziliśmy dzień. A zaszaleć było gdzie. Otóż na placu Wolności organizatorzy zaoferowali mieszkańcom i gościom Poniewieża nie tylko odkrycia na nowo ponad 100 zajęć sportowych i rozrywkowych, ale także wypróbowania swoich sił w różnych zawodach lub wzięcia udziału w malowniczych pieszych lub rowerowych wędrówkach. Pod każdym namiotem lub przy nim można było znaleźć i wypróbować: siłę, spryt, celność oka, skoczność, umiejętności siatkarskie, koszykarskie, piłkarskie, kolarskie, narciarskie i wiele innych, że nie sposób wszystkich wymienić. Każdy uczestnik sam wybierał z czym i kim woli się zmierzyć, a w zależności jak mu szło, otrzymywał odpowiednią ilość punktów. Kto ich uzbierał pokaźną sumę, mógł liczyć na nagrodę w formie pamiątkowej koszulki, piłki siatkarskiej lub bidonu na wodę. Młodzież z Awiżeń była bardzo aktywna i w bardzo krótkim czasie wszyscy uzbierali dostateczną ilość punktów, by otrzymać nagrody pamiątkowe. Ba, co więcej, tych punktów każdy uzbierał grubo ponad wymaganą normę. Ale trudno było powstrzymać się, by nie wypróbować własnych sił w jednej lub drugiej konkurencji, wypróbować jedną lub drugą atrakcję, zrezygnować z jednej lub drugiej zabawy lub gry.
Dziewczęta biegały, skakały, strzelały z łuku, pistoletu laserowego, strzelały do bramek, grały w siatkę i kosza, badmintona i tenisa, siatkówkę plażową i na kolanach, rzucały piłki, piłeczki, woreczki, kule i lotki i tę listę można wyliczać do nieskończoności. Dobrze, że byliśmy podzieleni na grupy, więc każdy kto na swej trasie zaliczył coś wartościowego, telefonicznie polecał innej grupie. Taka telefoniczna wymiana informacji pomagała szybciej zaliczyć najbardziej widowiskowe i atrakcyjne stoiska. Gdy każdy nabrał wystarczającą ilość punktów, otrzymał upragnioną nagrodę i zaspokoił potrzebę ruchu, ogłosiliśmy zbiórkę przy podium koło ognia olimpijskiego. Trzeba zaznaczyć, że ten ogień został przyniesiony pochodnią od samorządu przez olimpijczyków. Na zakończenie zrobiliśmy kilka pamiątkowych zdjęć przy nim z dorobkiem dzisiejszego dnia. Ktoś w ręku miał puchar, ktoś medal, ktoś pamiątkową koszulkę lub bidon na wodę. Widząc tak sympatyczną grupę, dołączyła do zdjęcia maskotka igrzyska „Dębuszek”, symbol siły, zdrowia i wieczności.
Gdy już mieliśmy zamiar wracać do domu przy głównej scenie usłyszeliśmy piękny głos. Ktoś poznał w nim Monikę Linkytė, więc pośpieszyliśmy pod scenę przekonać się czy słuch nas nie zawodzi. Rzeczywiście uczestniczka Eurowizji miała repetycję, gdyż późnym wieczorem miała występ dla uczestników święta. Odjazd odłożyliśmy i przez kilkanaście minut podziwialiśmy czysty i mocny głos wokalistki. Była tak blisko, dosłownie w zasięgu ręki, więc zaryzykowaliśmy poprosić gwiazdę o wspólne zdjęcie. I o dziwo – zgodziła się, co więcej, Monika była tak cierpliwa, że zgodziła się nie tylko na wspólne zdjęcie, ale również na indywidualne.
Byliśmy szczęśliwi, że udało się tuż przed wyjazdem zaliczyć minikoncert i sesję zdjęciową z Moniką. Nic dziwnego, że wracając do domu dopisywał nam wspaniały humor, dzieliliśmy się wrażeniami mijającego dnia, zmęczenia nie było widać i słychać. Tuż przed rozstaniem przypomniałem dziewczętom, że ten sezon jeszcze trwa i o tym, że czekają nas jeszcze finałowe rozgrywki wśród szkół sportowych do lat 14 oraz Polonijne Igrzyska Młodzieży Szkolnej im. J. Stypuły w Łomży, więc „zabawa” jeszcze trwa. A więc być może wkrótce znów napiszę kilka słów o kolejnych naszych przygodach i mam nadzieję kolejnych naszych sukcesach.
Waldemar Szumski
nauczyciel w-fu Gimnazjum w Awiżeniach oraz
nauczyciel siatkówki Szkoły Sportowej Rejonu Wileńskiego w Niemenczynie