Sądzę, że nie zawiedliśmy organizatorów oraz uczestników i wywiązaliśmy się z obowiązków gospodarza. O tym, że byliśmy na poziomie pod względem organizacyjnym, przekonaliśmy się po zakończeniu turnieju, gdy odjeżdżające ekipy dziękowały nam za dobrą organizację zawodów, pobyt, opiekę i gościnę. A o sukcesie sportowym świadczą medale, które zawisły na szyjach naszych sportowców podczas dekoracji zwycięzców.
Do udziału w zawodach przystąpiły 32 rejony, które na początku grudnia musiały wyłonić szkołę, która w tym sezonie będzie reprezentowała go w rozgrywkach krajowych. W rejonie wileńskim ten zaszczyt przypadł i chłopakom i dziewczętom z Gimnazjum w Awiżeniach.
Nasze dziewczęta w rozgrywkach rejonowych nie napotkały poważnego oporu, natomiast chłopcy musieli poważnie się napracować, by pokonać wszystkich rywali. Lecz to był dopiero początek drogi. Na początku stycznia oba mistrzowie rejonu wileńskiego bez straty seta przebrnęli przez gęste sito rozgrywek strefowych i międzystrefowych, aby w końcu lutego zagrać o tytuł mistrza kraju. Warto zaznaczyć, że taką samą drogę musiały przebyć i pozostałe zespoły, którym udało się dotrzeć do ścisłego finału.
Dramatyczny set
25 lutego rozegraliśmy mistrzostwa w kategorii chłopców. Zaszczyt udziału w finale, obok gospodarzy, wywalczyli mistrzowie rejonu solecznickiego, rejonu kretyngańskiego oraz rejonu szyłokararczemskiego. Jak na finałowe rozgrywki przystało, poziom wszystkich meczów stał na bardzo wysokim poziomie i był wyrównany.
W pierwszym meczu spotkali się gospodarze i siatkarze znad Solczy. Trzeba zaznaczyć, że mistrzami rejonu solecznickiego w rozgrywkach szkolnych zostali siatkarze z Gimnazjum im. Ludwika Narbutta w Koleśnikach. W tym roku z nimi graliśmy już kilkakrotnie i mimo że zawsze byliśmy górą, to nigdy łatwo nie było. Tak było i tym razem. Po dwóch setach stan meczu był remisowy i o zwycięstwie musiał zadecydować trzeci. Po dramatycznej walce i tym razem okazaliśmy się zespołem ciut lepszym.
W drugim meczu na naszych siatkarzy czekali mistrzowie rejonu szyłokarczemskiego. Niestety podczas rozgrzewki pechowej kontuzji nabawił się kapitan i lider naszego zespołu Kamil Kozłowski i zamiast kierować zespołem, zagrzewać kolegów do walki, wylądował w szpitalu. Ten fakt deprymująco wpłynął na nasz zespół, który nie potrafił otrząsnąć się i po dwóch setach ze spuszczonymi głowami opuścił boisko.
W ostatnim meczu musieliśmy stawić czoła dla zespołu, który do tej pory szedł bez porażki. Nauczyciel Wiaczesław Werbowik musiał włożyć sporo wysiłku, aby w zaistniałej sytuacji zmienić nastawienie chłopaków do meczu, aby wlać w ich serca wiarę, przekonać, że póki piłka jest w grze, wszystko jest możliwe i warto walczyć. Udało się. Było wiadomo, że zwycięzca tego meczu będzie mistrzem, a więc było o co walczyć. Mimo że graliśmy w osłabieniu, udało się nie tylko nawiązać wyrównaną walkę, ale w pierwszym secie stłamsić przeciwnika i pewnie wygrać. W drugim secie po wyrównanej walce niestety musieliśmy uznać wyższość rywala. Więc i w tym meczu team break musiał wyłonić zwycięzcę. To był set-dramat, set-horror. Prowadziliśmy kilkoma punktami, a najwyższa przewaga sięgała nawet 5 punktów. Niestety, przewagi utrzymać nie potrafiliśmy, szczęście nas opuściło i rzutem na taśmę siatkarze ze Żmudzi wyrwali nam tak upragnione zwycięstwo i to oni wywalczyli tytuł mistrza 2022-2023 sezonu.
Reszta zespołów miała jednakową liczbę punktów i dopiero lepszy stosunek wygranych i przegranych setów zadecydował, że siatkarze z Solecznik uplasowali się na miejscu drugim, a nasi chłopcy musieli zadowolić się miejscem trzecim. Podczas dekoracji spore rozgoryczenie malowało się na twarzach naszych chłopców. Widać było, jak przeżywają ostatni mecz, jak dręczy porażka, jak boli przegrana. Dopiero po meczu nieco otuchy w ich serca wlała dyrektor Gimnazjum w Awiżeniach Alicja Bylińska, która prócz słów na pokrzepienie serc wręczyła prezenty – sportowe bluzy. Być może trzeba trochę czasu i gdy emocje opadną, panowie uświadomią sobie wartości czynu, jakiego dokonali w tych rozgrywkach. Chłopcy godnie reprezentowali w ciągu tych rozgrywek nie tylko swoją szkołę, ale i rejon wileński.
Nie dały rywalkom żadnych szans
Finałowy turniej dziewcząt rozegraliśmy 26 lutego. Obok naszych siatkarek do rozgrywek finałowych „załapały” się mistrzynie rejonów szyłelskiego, rakiszeckiego i kretyngańskiego. Nasze dziewczęta uważane były za faworytek i z tej roli wywiązały się w 100 proc. Miały lekkie zawahanie się w meczu z zawodniczkami z Szyłeli, ale gdy nerwy opanowały, to już nie dały rywalkom żadnych szans i, tak jak pozostałych rywali, pokonały bez straty seta. Trzeba zaznaczyć, że dziewczęta z Awiżeń jak burza przeszły przez wszystkie etapy rozgrywek rejonowych (grupowe i finałowe) oraz krajowych (strefowe, międzystrefowe i finałowe) nie tracąc żadnego seta. Tutaj często osiągając bezpieczną przewagę, jeżeli takowa w siatkówce w ogóle istnieje, miałem okazję do eksperymentów w składzie, robiłem zmiany taktyczne, rotowałem pełnym składem, sprawdzałem rezerwę, dawałem odpocząć bardziej zmęczonym. Wiem, że czasem za taką odwagę można zapłacić sporą cenę, lecz tym razem wszystko poszło zgodnie z planem, dziewczęta nie zawiodły i jak najbardziej zasłużenie cieszyły się z mistrzowskiego tytułu. To już kolejna edycja, na której dziewczęta z Gimnazjum w Awiżeniach są górą i trudno policzyć, który to już raz one wspinają się na najwyższy stopień podium.
Prawdziwa siatkarska rodzina
Mistrzostwa wśród szkół wiejskich dobiegły końca. Była to udana przygoda dla siatkarskiej rodziny z Gimnazjum w Awiżeniach, do której zaliczamy nie tylko zawodniczek i trenera, ale i rodziców, kibiców, wychowawców, nauczycieli, administrację szkoły i nawet personel medyczny i techniczny naszej placówki. To my wszyscy razem stanowimy o siłe naszego zespołu. Jesteśmy razem na dobre i na złe, kiedy wiedzie się i nie, gdy zwyciężamy i gdy przegrywamy. Ze zwycięstw cieszymy się wszyscy razem, po porażkach wspieramy się nawzajem, w chwilach trudnych mamy wsparcie jak w prawdziwej siatkarskiej rodzinie.
W Awiżeniach od lat zawody siatkarskie są prawdziwym sportowym świętem, na które czekamy, do których szykujemy się, witamy gości i tak jak na imieninach czy urodzinach otrzymujemy prezenty. A prezentów tym razem było sporo. Na uroczystej gali zamknięcia rozgrywek na wszystkich uczestników czekały maskotki, pamiątkowe koszulki, a na zespoły z podium – medale i puchary. Więc nic dziwnego, że po tak udanej imprezie sportowej wszystkim dopisywał wspaniały humor. Cieszyliśmy się, bawiliśmy, robiliśmy pamiątkowe zdjęcia.
Ale nie mamy zbyt wiele czasu na fetowanie, bo już w najbliższą sobotę startują Mistrzostwa Litwy wśród szkół miejskich i oba nasze zespoły będą miały zaszczyt reprezentować rejon wileński, a więc życzymy im powiedzenia i trzymamy kciuki.
Waldemar Szumski
Nauczyciel wychowania fizycznego w Gimnazjum w Awiżeniach
Fot. Agata Lomakienė
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.