Przed kilkoma dniami w Brukseli „Czerwone Diabły” wysoko pokonały reprezentację Polski 6:1, nie zostawiając złudzeń, który zespół należy do światowej czołówki. Już po kilku dniach przyszła okazja może nie do rewanżu (trudno było oczekiwać odrobienia tamtych strat), ale przynajmniej do podratowania reputacji w oczach polskich sympatyków futbolu.
Zgodnie z przewidywaniami to jednak goście wykazywali się większą kulturą gry, wyszkoleniem technicznym poszczególnych zawodników. Belgowie mieli dużą przewagę w posiadaniu piłki i z łatwością tworzyli sytuacje bramkowe. Jedną z nich po kwadransie gry zamienili na bramkę.
Z upływem czasu biało-czerwoni zagrali odważniej i zaczęli wykorzystywać swoją najgroźniejszą broń, czyli szybkie ataki. Już w pierwszej połowie groźnie strzelali Szymański i Zalewski, ale piłka minimalnie mijała belgijską bramkę.
W drugiej połowie Polacy zagrali jeszcze lepiej, w końcówce meczu konstruując kilka groźnych akcji. Po najskładniejszej z nich, Lewandowski precyzyjnie dośrodkowywał z lewej strony, a Świderski strzałem głową obił słupek belgijskiej bramki.
Ostatecznie po emocjonującym meczu Polska nieznacznie uległa wyżej notowanej Belgii. Jednak gra biało-czerwonych wyglądała dużo lepiej niż w poprzednim starciu tych drużyn i daje nadzieję, że budowa zespołu, dla którego głównym celem są listopadowe mistrzostwa świata w Katarze, zmierza w dobrym kierunku. Trener Michniewicz sprawdza różnych zawodników, rotuje składem, szukając najlepszych rozwiązań. Jakie będą efekty tej pracy, przekonamy się pod koniec roku.
Polska – Belgia 0:1, bramka: Batshuayi 16 min
Dotychczasowe mecze biało-czerwonych w tegorocznej LN:
Polska – Walia 2:1
Belgia – Polska 6:1
Holandia – Polska 2:2
Polska – Belgia 0:1
Tabela grupy A4 LN (po czterech kolejkach):
1. Holandia - 10 pkt, bramki 11 - 6
2. Belgia – 7 pkt, bramki 9 - 6
3. Polska - 4 pkt, bramki 5 - 10
4. Walia – 1 pkt, bramki 5 - 8
Po wakacyjnej przewie, do rozegrania pozostały mecze z Holandią (Warszawa, 22 września) oraz wyjazdowy pojedynek z Walią (25 września).
***
Piłkarze Litwy ponieśli czwartą porażkę w grupie C1. W meczu z Turcją nie mieli wiele do powiedzenia. Turcja dominowała w każdym aspekcie gry, miała ogromną przewagę w posiadaniu piłki i ilości strzałów.
Po czterech kolejkach Litwa z zerowym dorobkiem punktowym zamyka stawkę w grupie C1 za Turcją, Luksemburgiem i Wyspami Owczymi.
Turcja – Litwa 2:0, bramki Ayhan 37 min, Calhanoglu 54 (k.)