Właśnie na byłym graczu piłkarskiej reprezentacji Brazylii wyładowali swoją złość. Drużyna z Rio de Janeiro zajmuje ostatnie miejsce w lidze.
Kiedy Santos wyszedł ze stadionu w Porto Alegre i kierował się w stronę autokaru, zaatakowała go grupa fanów jego drużyny. Jak podają lokalne media, zawodnik został uderzony w twarz, a następnie skopany. Takie zachowanie spowodowała bardzo słaba gra Flamengo w bieżącym sezonie. Po 11 spotkaniach zespół ma zaledwie siedem punktów i plasuje się na ostatnim, 20. miejscu w tabeli brazylijskiej ekstraklasy.
Obrońca Santos trafił do zespołu w lipcu ubiegłego roku i już wtedy znalazł się na celowniku niezadowolonych kibiców. Wcześniej w latach 2011-2013 bronił barw Arsenalu Londyn.
Brazylijczyk jest byłym reprezentantem kraju. Zadebiutował w kadrze 15 czerwca 2009 w meczu z Egiptem. W tym samym roku razem z drużyną narodową zdobył Puchar Konfederacji.
W lidze brazylijskiej liderem jest Cruzeiro Belo Horizonte (25 pkt), przed Corinthiansem Sao Paulo (20) i Fluminense Riod de Janeiro (19).