Do startu stawiły się 4 zespoły. Obok gospodyń, siatkarek z Gimnazjum w Awiżeniach, do rozgrywek przystąpiły zawodniczki z Gimnazjum im. Jana Pawła II, Gimnazjum Józefa Ignacego Kraszewskiego oraz siatkarski z Podbrzezia. System rozgrywek był niecodzienny, graliśmy każdy z każdym mecz i rewanż. Taki system obraliśmy, by zaspokoić pragnienie rywalizacji, którą młodzież odczuwa już od dłuższego czasu. Po dwóch latach pandemii, po dwóch latach izolacji, ograniczeń, zakazów, młodzież jest spragniona kontaktów, ruchu, rywalizacji, sportowych emocji. Więc rozszerzony wariant rozgrywek i był spowodowany, by po części wynagrodzić tak długą „dyspensę”.
19 kwietnia rozegrany był pierwszy „krąg”, a po dniu przerwy były rozegrane rewanże. Poziom zawodów był wyrównany aczkolwiek nie był chyba na najwyższym poziomie. Ale czy może to kogoś dziwić? Od dłuższego czasu zastał zaburzony normalny rytm treningowy, a z kalendarza znikły zawody. I mimo że przysłowie twierdzi, że trening czyni mistrza, to pozwolę z tym się do końca nie zgodzić – bez zawodów to niemożliwe. Zawody, zmagania sportowe, rywalizacja z rywalem o podobnych lub nawet nieco wyższych umiejętnościach jest siłą motywacyjną, napędową i wyzwala dodatkowe pokłady sił, a nam, szkoleniowcom, są pokładem wiedzy, w którym kierunku pracować i jaką drogą kroczyć. Zawody są też pewnym miernikiem i pewnym punktem odniesienia już wykonanej pracy. Zawody są też źródłem emocji, radości, szczęścia, a czasem smutku. Tutaj poznaje się nowe osoby, zawierają się przyjaźnie na długie lata. Mimo że podczas meczu zespoły dzieli siatka, to siatkówka łączy zawodniczki w szczególny sposób, a w moim skromnym odczuciu dziewczynkom pasuje jak żadna inna dyscyplina sportowa. Natomiast nam, szkoleniowcom, to świetna okazja dzielić się doświadczeniem, omawiać trudności i zasięgać rad. Przez dwa lata robiliśmy to drogą mailową lub na telefon teraz mieliśmy okazję to zrobić osobiście. Z całą pewnością te zawody spełniły wszystkie cele wyżej wymienione.
A teraz po krótce o wynikach. Najlepiej spisali się gospodarze – siatkarski Gimnazjum w Awiżeniach. Podczas całego turnieju zaliczyły jedynie jedną wpadkę, przegrywając jednego seta, ale jak na 12 rozegranych to wspaniały wynik. Trzeba zaznaczyć, że gospodynie wystawiły bardzo młody, ale perspektywiczny zespół. Na miejscu drugim uplasowały się nieco starsze koleżanki z Podbrzezia. Walczyły dzielnie i to właśnie one urwały jednego seta gospodyniom, ale tego okazało się za mało, by wspiąć się wyżej. O miejsce trzecie powalczyły siatkarki ze stolicy. W pierwszym meczu lepsze były siatkarki z Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego, w rewanżowym – siatkarki Gimnazjum im. Jana Pawła II. O tym, kto uplasuje się na najniższym stopniu podium, zadecydował lepszy stosunek wygranych i przegranych setów. I tutaj ciut lepszy miały zawodniczki z Gimnazjum im. Józefa Ignacego Kraszewskiego. Lecz siatkarki mające za patrona św. Jana Pawła II nie były smutne. Z całą pewnością wyciągną wnioski, o których zapowiedziały i... życzę im kierować się słowami, które witają każdego, kto przekracza próg ich placówki, a które należą do Papieża Polaka: „Wymagajcie od siebie, nawet jeżeli inni od was nie wymagają”, a wówczas z całą pewnością jeszcze nas zaskoczą.
Jeszcze jedną składową, i ba, bardzo ważną częścią zawodów są nagrody. A o to, żeby ich tutaj nie zabrakło zadbał Samorząd Rejonu Wileńskiego. Podczas dekoracji zwycięzców było ich sporo. Wszystkie zespoły otrzymały puchary o odpowiedniej wielkości, najlepsze zawodniczki z poszczególnych zespołów statuetki, a zespoły z podium o odpowiednim kolorze medale.
Podczas uroczystej gali zamknięcia turnieju głos zabrała dyrektor Gimnazjum w Awiżeniech pani Alicja Bilińska. Nie ukrywała, że kibicowała swoim wychowankom, a warto zaznaczyć, była obecna na wszystkich meczach awiżenianek i było ją nie tylko widać, ale i słychać. Oczywiście pani dyrektor wspiera zespół nie tylko słowami, ale i czynami. Otóż na turnieju dziewczynki grały w nowych strojach, które same wybrały, a które „załatwiła” im pani dyrektor.
Również na turnieju był obecny starszy specjalista Wydziału Kultury, Sportu i Turystyki Samorządu Rejonu Wileńskiego Karol Pacyna. To pan Karol był pomysłodawcą takiego turnieju. W styczniu, gdy Samorząd Rejonu Wileńskiego zorganizował turniej bez ograniczenia wiekowego, to wówczas pan Karol zasugerował, że warto zrobić turniej dla młodzieży szkolnej i takiej, którą szkołę ukończyła w okresie pandemicznym i która nie miała szansy swojej przygody z siatkówką zakończyć akcentem sportowym. I mimo że był świadkiem tylko kilku meczy, to widząc z jaką radością młodzież bawi się, cieszy się, ile pozytywnej energii emanuje, nie ukrywał swego zadowolenia. Dziękując gospodarzom za podjęty trud organizacyjny, miał nadzieję, że tak długich rozstań nie będzie, a taki turniej na stałe zagości w sportowym kalendarzu Samorządu Rejonu Wileńskiego.
Waldemar Szumski, szkoleniowiec piłki siatkowej
Szkoły Sportowej Samorządu Rejonu Wileńskiego