Na niespodziankę w fazie pucharowej nie przyszło czekać długo, albowiem już w pierwszym ćwierćfinale „FK Baltoji Vokė” zaskoczyła piłkarzy „TopSport”, których pokonała w karnych 1:0. W regulaminowym czasie gry najlepsza drużyna grupy B prowadziła 2:0, zdążyła stracić trzy bramki i tylko w ostatniej minucie meczu wyrównała na 3:3. To celny strzał Daniela Żukowskiego dał „TopSport” nadzieję na awans do najlepszej czwórki, jednak w karnych szybko zweryfikował ją Sylwester Baranowicz. Golkiper Białej Waki w serii rzutów karnych obronił cztery strzały, strzelił decydującego gola i zapewnił swojej drużynie pierwsze zwycięstwo w turnieju. A przypomnijmy, że dzień wcześniej drużyna ta przegrała wszystkie trzy mecze w grupie.
Pozostałe dwa mecze 1/4 finału tyle emocji nie przyniosły. „Ave.Ko.” skromnie, ale dosyć pewnie, po jedynej bramce Rimasa Suchodolskisa pokonali „OnlyFans”, zaś zawodnicy „Dream Team” przekonująco rozprawili się z „Reelz” 4:1. Była to dla nich [LK1] rehabilitacja za poprzedni dzień, gdzie nie wypadli najlepiej przegrywając oba mecze bez zdobytej bramki! Tym razem na listę strzelców wpisali się Radek i Rafał Rusieccy,[LK2] Emil Andruszkiewicz oraz Artur Skuratowicz.
„Ave.Ko.” dosyć szybko i bez większego zamieszania zameldowali się w finale. Spokojnie przeszli barierę stworzoną przez „FK Baltoji Vokė” wygrywając półfinał 2:1. Gra piłkarzy z Kowalczuk nie mogła się nie podobać – konsekwentnym futsalem zapracowali na miano czarnego konia rozgrywek. Na rywala w decydującym meczu musieli jednak zaczekać, ponieważ drugi półfinał obfitował nie tylko w bramki, ale nie zabrakło też fauli, kontuzji i karnych.
„ZzibajazZ” swój pierwszy mecz tego dnia zaczęli pewnie od prowadzenia 3:0 (strzelali Daniel i Tomasz Gulbiccy oraz Wadim Paszkiewicz), chociaż druga połowa należała do rywali z „Dream Teamu”. Zniwelowali oni straty dzięki hat-trickowi Radka Rusieckiego i doprowadzili do pomeczowej serii karnych. Tam kunszt pokazał Ernest Czerniawski, który między słupkami zamienił Karola Makiewicza i obronił wszystkie strzały. Jego koledzy zdobyli dwie bramki z 10 metrów, a to zapewniło im awans do finałowego pojedynku.
„Dream Team” po wykańczającym półfinale wrócili na boisko w meczu o 3. miejsce. W zaciętym pojedynku szybko zyskali czterobramkowe prowadzenie nad „FK Baltoji Vokė”, jednak zmęczenie i rozluźnienie widocznie zrobiły swoje – po dwie bramki zdobyli Władysław Podberezskij i Laurynas Juknevičius. Biała Waka po raz kolejny tego dnia powstała jak feniks z popiołów i doprowadziła do rzutów karnych. Nie udało się im wszakże powtórzyć sukcesu z pierwszego meczu, przegrali serię 1:2 i z brązowych medali cieszyli się ubiegłoroczni finaliści „Dream Team”.
Mówią, że finały rządzą się swoimi prawami. Nie tym razem. „ZzibajazZ” ani na chwilę nie planowali zrzucić biegu i z zimną krwią rozprawili się z „Ave.Ko.” 4:0. Po golu znów zdobyli Daniel i Tomasz Gulbiccy, a także Maksim Asacziow i Wadim Paszkiewicz. Ta ostatnia bramka Wadima wyprowadziła go na szczyt klasyfikacji strzelców, tymczasem drugie czyste konto w zawodach zagwarantowało Karolowi Makiewiczowi miano najlepszego bramkarza. Zgodnie ze słowami słynnej piosenki zespołu ABBA zwycięzcy zgarnęli wszystkie nagrody: Wadim Paszkiewicz i Karol Makiewicz otrzymali elektryczne hulajnogi Xiaomi z kaskami, zaś cała drużyna otrzymała zestaw głośników JBL Flip 5. Chłopcy z Kowalczuk zadowolili się medalami i mobilnymi ładowarkami od Samsunga, a „Dream Team” otrzymali komplet JBL Go 3.
Turniej odbył się dzięki finansowemu wsparciu spółki ORLEN Lietuva oraz środkom Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu „Polonia i Polacy za granicą 2021”. Współorganizatorem imprezy był Wileński Oddział Miejski Związku Polaków na Litwie. Zorganizowali i przeprowadzili chłopcy z organizacji sportowej OLA! Sport: Oskar Wygonowski, Łukasz Kamiński i Aleksander Sudujko. W turnieju sędziował Edward Tuczyński.
Zdjęcia – na stronie GOALHOLIC (autor Ewa Przychodska), Więcej statystyk oraz pełne zestawieniu meczów na stronie portalu Enjore.
Organizatorzy