Tylko niepoprawni optymiści mogli liczyć, że w pierwszej tegorocznej europejskiej eliminacji w Williamsie coś drgnie. Co prawda, wyniki piątkowych treningów nie były tak koszmarne jak wcześniej, a straty Kubicy oraz jego kolegi George'a Russella aż tak ogromne, ale było to trochę pocieszanie się na siłę. W sobotnich kwalifikacjach Polak i Brytyjczyk zajęli dwa ostatnie miejsca, dziś zamknęli stawkę podczas wyścigu.
Co ciekawe, Kubica do niedzielnych zmagań wcale nie wystartował z 20. pozycji, choć był najwolniejszy w kwalifikacjach. Ruszył z 17., co było efektem kar nałożonych na Russella, Nico Huelkenberga i Antonio Giovinazziego. Długo się nią jednak nie nacieszył, a w końcu spadł na 20., ostatnią lokatę. Tuż przed nim podróżował Russell, choć wyrażenie „tuż przed nim” nie oddawało całej prawdy, bo Brytyjczyk podróżował wyraźnie szybszym tempem i przed neutralizacją uzyskał nad naszym rodakiem prawie 30 sekund przewagi. – George wyprzedził mnie, gdy zostałem poproszony o zmianę kilku rzeczy na kierownicy i nie spodziewałem się, że pojawi się za mną tak szybko. Nie byłem przygotowany na obronę swej pozycji, a gdy go dostrzegłem, było już za późno na jakąkolwiek reakcję. Cały wyścig nie przypominał walki z rywalami, tylko starań o utrzymanie opon – przyznał Kubica, który ostatecznie finiszował jako 18. Tylko dlatego, że do mety nie dojechali Brytyjczyk Lando Norris (McLaren) i Kanadyjczyk Lance Stroll (Racing Point) – panowie mieli kraksę na 46. okrążeniu.
W Barcelonie najlepszy okazał się obrońca tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa. Drugie miejsce ze stratą 4,074 s zajął jego kolega z zespołu Fin Valtteri Bottas, a trzecie Holender Max Verstappen z Red Bulla – strata 7,679 s. Dla Mercedesa, absolutnego dominatora, był to piąty z rzędu dublet w mistrzostwach świata. Hamilton wrócił na fotel lidera klasyfikacji generalnej, a jego dorobek powiększył jeden bonusowy punkt, zdobyty za najszybsze okrążenie, pokonane w czasie 1.18,492 min.
Po pięciu tegorocznych rundach spośród 20 uczestników rywalizacji tylko Włoch Antonio Giovinazzi (Alfa Romeo), Russell i Kubica nie zdobyli jeszcze punktu. Szósta eliminacja, Grand Prix Monako na ulicznym torze w Monte Carlo – zostanie rozegrana 26 maja.
Piotr Skrobisz
„Nasz Dziennik”