Ostatni konkurs sezonu nie zawiódł oczekiwań. Było w nim wszystko, fantastyczne loty, rekordy, a jedyne, czego zabrakło – przynajmniej nam – to Polaka na podium. Najlepszy okazał się ten, który dominował przez cały sezon – niesamowity Ryoyu Kobayashi. Japończyk w pierwszej serii odpalił niewiarygodną „petardę”, jakby na potwierdzenie tego, że był i jest kimś absolutnie wyjątkowym. Leciał i leciał, by wylądować dwa metry poza granicą 250. A jako że ten skok całkiem sprawnie ustał, pobił rekord Letalnicy, należący do tej pory do Kamila Stocha. W drugiej serii uzyskał 230,5 m, co wystarczyło do efektownego, pewnego, zdecydowanego zwycięstwa. 13. w sezonie. Triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i Kryształową Kulę zapewnił sobie już dawno, dzięki dzisiejszej wygranej sięgnął po kolejne trofeum – małą Kulę za wygraną w klasyfikacji lotów.
Z czwórki reprezentantów Polski w niedzielę sporo radości i frajdy sprawił sobie Piotr Żyła. W pierwszej serii pofrunął aż 248 m, bijąc rekord życiowy. Wtedy wydawało się, że stanie na podium, jednak w drugiej serii trzeciego miejsca nie obronił. Wylądował o 26 m bliżej i ostatecznie zajął czwartą lokatę. Wyprzedzili go, prócz Kobayashiego, Słoweniec Domen Prevc i Niemiec Markus Eisenbichler. Pozostali nasi zawodnicy latali nieźle (w drugiej serii Dawid Kubacki świetnie), ale nie włączyli się do walki o najwyższe miejsca. A Stoch chyba potwierdził, że dlań dobrze się dzieje, że sezon się kończy. Na finiszu złapał bowiem widoczną zadyszkę.
Polacy, co było już wiadome w sobotę, sezon zakończyli na pierwszym miejscu w Pucharze Narodów. Zdobyli w nim rekordową liczbę punktów – aż 6 083. Dla porównania, do tej pory najwięcej punktów uzyskali dwa lata temu – 3 733. Rekordowa okazała się również średnia zdobycz punktowa w 35 konkursach (28 indywidualnych i 7 drużynowych) – 173,8 pkt.
Tuż po konkursie poznaliśmy wreszcie ostateczną decyzję dotyczącą przyszłości Horngachera. Austriak, co było jasne już kilka miesięcy temu (nie wiadomo tylko, dlaczego tak wszystkich zwodził i odwlekał podanie do wiadomości swej decyzji), zrezygnował z pracy z naszą reprezentacją, by przejąć kadrę Niemiec. Z naszymi pracował przez trzy lata, doprowadzając ich w tym czasie do największych sukcesów w historii. Jego następcą będzie 41-letni Dolezal, były współpracownik Horngachera i były trener kadry Czech. Dlaczego? Bo jest świetnym fachowcem, wyznaje podobną filozofię i metody pracy co Austriak, bo znakomicie zna naszych skoczków i realia. Do Polski ściągnął go Horngacher, początkowo jako specjalistę od spraw sprzętowych (jego rodzina szyje kombinezony). Potem jednak Czech sprawdzał się w innych rolach, czysto treningowych, stąd taki a nie inny wybór.
Wyniki:1. Ryoyu Kobayashi (Japonia) 464,9 pkt (252,0+230,5 m); 2. Domen Prevc (Słowenia) 444,0 (239,5+222,5); 3. Markus Eisenbichler (Niemcy) 442,5 (227,0+235,0); 4. Piotr Żyła 438,6 (248,0+222,0); 5. Timi Zajc (Słowenia) 425,4 (231,5+229,5); 6. Dawid Kubacki 424,8 (229,5+234,0)… 11. Kamil Stoch 408,2 (222,0+220,0); 12. Jakub Wolny 407,5 (223,0+219,0).
Klasyfikacja końcowa Pucharu Świata (po 28 konkursach): 1. Ryoyu Kobayashi 2 085 pkt; 2. Stefan Kraft (Austria) 1 349; 3. Kamil Stoch 1 288; 4. Piotr Żyła 1 131; 5. Dawid Kubacki 988... 22. Jakub Wolny 328.
Klasyfikacja końcowa PŚ w lotach (po 6 konkursach): 1. Ryoyu Kobayashi 407 pkt; 2. Markus Eisenbichler 371; 3. Piotr Żyła 289; 4. Domen Prevc 271, 5. Dawid Kubacki 251... 7. Kamil Stoch 244; 11. Jakub Wolny 155.
Klasyfikacja końcowa Pucharu Narodów: 1. Polska 6 083 pkt; 2. Niemcy 5 650; 3. Japonia 4 813.
Piotr Skrobisz
„Nasz Dziennik”