Siatkówka: Polska pokonała Argentynę i awansowała do ćwierćfinału

2016-08-12, 09:16
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Siatkówka: Polska pokonała Argentynę i awansowała do ćwierćfinału © AFP/Scanpix (fot. JOHANNES EISELE)

Polscy siatkarze wygrali z Argentyńczykami 3:0 (25:21, 25:19, 37:35) w swoim trzecim meczu w grupie B w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro i zapewnili sobie awans do ćwierćfinału, informuje agencja PAP. Wcześniej biało-czerwoni pokonali Egipcjan 3:0 oraz Irańczyków 3:2.

Polska: Grzegorz Łomacz, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Rafał Buszek, Fabian Drzyzga i Piotr Nowakowski.

Argentyna: Facundo Conte, Luciano De Cecco, Cristian Poglajen, Sebastian Sole, Pablo Crer, Bruno Lima, Alexis Gonzalez (libero) oraz Nicolas Bruno, Jose Luis Goznalez, Demian Goznalez i Ezequiel Palacios.

Stawką czwartkowego pojedynku Polaków z Argentyńczykami było zagwarantowanie sobie miejsca w czołowej "ósemce".

Drużyna z Ameryki Południowej musi sobie radzić bez Nicolasa Uriarte, który - jak podano pod koniec czerwca - zrezygnował w tym sezonie z występów w reprezentacji. Mimo braku znanego z występów w PGE Skrze Bełchatów rozgrywającego podopieczni trenera Julio Velasco efektownie rozpoczęli udział w turnieju olimpijskim - pokonali Iran 3:0, a następnie Rosję 3:1. Biało-czerwoni z kolei zaczęli od zwycięstwa nad Egiptem 3:0, a następnie wygrali z Iranem 3:2.

Zespół Stephane'a Antigi przystąpił do meczu bardzo zmotywowany. O ile w poprzednich spotkaniach zawodnicy mieli problemy z zagrywką, to tym razem sprawiali sporo kłopotów rywalom w tym elemencie. Sami z przyjęciem nie mieli problemu i dzięki temu w pierwszej partii w głównej roli wystąpili środkowi Karol Kłos i Mateusz Bieniek, do których często piłkę posyłał Grzegorz Łomacz.

Na nic zdały się przerwy brane na życzenie Velasco - mistrzowie świata systematycznie powiększali przewagę (8:5, 14:9, 17:11). Szkoleniowiec próbował zmian, ale nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu.

W drugiej odsłonie biało-czerwoni również nie mieli problemu z objęciem prowadzenia (7:4, 11:6, 18:12). W polu zagrywki błyszczeli Bieniek i Bartosz Kurek. Z drugiej linii efektownie atakował Michał Kubiak. Przy stanie 21:13 Antiga - podobnie jak w końcówce poprzedniego seta - dał odpocząć Kurkowi i Łomaczowi, a w ich miejsce pojawili się Dawid Konarski i Fabian Drzyzga. Pierwszy z nich już chwilę później zapunktował blokiem. Szansę dostali też Rafał Buszek i Piotr Nowakowski, którzy zmienili Mateusza Mikę i Mateusza Bieńka. W drużynie przeciwnej dobrze radzili sobie w ataku Jose Luis Gonzalez i Facundo Conte, ale nie zdołali odwrócić losów tej partii.

Polscy kibice bali się, by nie powtórzyła się sytuacja z pojedynku z Iranem, gdy mistrzowie globu prowadząc 2:0 w setach pozwolili rywalom doprowadzić do tie-breaka. Pierwsza połowa trzeciej odsłony nie toczyła się po myśli biało-czerwonych. Argentyńczycy prowadzili 13:11 i 19:16, dzięki czemu ożywili się ich kibice, którzy zasiedli na trybunach.

Przy stanie 15:18 Antiga ponownie wprowadził Buszka, który był mocnym punktem w ataku, ale też popisał się blokiem na Gonzalezie. Do remisu Polacy doprowadzili dopiero przy stanie 22:22. Końcówka przyniosła sporo emocji - Argentyńczycy mieli siedem piłek setowych, a biało-czerwoni wykorzystali szóstego meczbola. Ostatni punkt zdobył Kurek, wykorzystując przy ataku blok rywali. Początkowo sędziowie uznali, że piłka nie dotknęła ręki Argentyńczyka, ale Polacy skorzystali z challenge'u, który potwierdził ich wersję.

W sobotę drużyna Antigi zmierzy się z Rosjanami, a dwa dni później w ostatnim spotkaniu grupowym z Kubańczykami.

PAP

Dodaj komentarz

radiowilnowhite

EWANGELIA NA CO DZIEŃ

  • Poniedziałek, 23 grudnia 2024 

    Łk 1, 57-66

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Dla Elżbiety nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy sąsiedzi i krewni dowiedzieli się, że Pan okazał jej wielkie miłosierdzie, cieszyli się razem z nią. Przyszli ósmego dnia, aby obrzezać chłopca i nadać mu imię jego ojca Zachariasza. Lecz jego matka powiedziała: „Nic podobnego! Będzie miał na imię Jan”. Oni przekonywali ją: „Przecież nie ma nikogo w twojej rodzinie, kto by miał takie imię”. Za pomocą znaków pytali więc jego ojca, jak chce go nazwać. A on poprosił o tabliczkę i napisał: „Na imię mu Jan”. Wtedy zdumieli się wszyscy. I natychmiast otworzyły się jego usta, odzyskał mowę i wielbił Boga. Lęk padł na wszystkich ich sąsiadów. Po całej górskiej krainie Judei opowiadano o tym wszystkim, co się wydarzyło. A wszyscy, którzy o tym słyszeli, zastanawiali się i pytali: „Kimże będzie ten chłopiec?”. Bo rzeczywiście ręka Pana była z nim.

    Czytaj dalej...
 

 

Miejsce na Twoją reklamę
300x250px
Lietuva 24Litwa 24Литва 24Lithuania 24