W pierwszym secie sobotniego spotkania walka trwała do stanu 3:3. Potem Chinka przełamała Radwańską i już do końca partii dominowała. Krakowianka takiego przebiegu meczu nie zakładała, niepowodzenie mocno ją zestresowało i zdenerwowało. Było to widać po powrocie na kort, gdy Chinka w drugim secie objęła prowadzenie 2:1 Polka uderzyła rakietą o ziemię, niszcząc ją. Ten wybuch złości nie spodobał się kibicom, którzy od tego momentu zaczęli wspierać Azjatkę.
Przy stanie 4:5, w sytuacji podbramkowej, Radwańska przypomniała sobie, iż jest tenisistką światowego formatu. Odrobiła stratę, wydawało się, że od tego momentu może być tylko lepiej, ale nie było. Popełniła kilka poważnych błędów, Zheng to wykorzystała i tak doszło do sensacji. Niespodziankę, miłą, sprawili za to debliści Łukasz Kubot i Marcin Matkowski, którzy pokonali utytułowanych reprezentantów Indii Rohanna Bopannę oraz Leandera Paesa 6:4, 7:6 (8-6) i awansowali do drugiej rundy.
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik"
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.