Małachowskiemu (WKS Śląsk Wrocław) złoty medal dała odległość 67,06. Polak jechał do Holandii jako faworyt i od początku był na pozycji medalowej. Czempionat Starego Kontynentu to nie są jednak jego ulubione zawody, ale jak już staje na podium, to na najwyższym jego stopniu. Złoty był także w 2010 roku w Barcelonie. Potem prym w Europie, jak i na świecie przejął Niemiec Robert Harting.
Mistrz olimpijski zerwał jednak więzadła w kolanie, a pod jego nieobecność na szczyt wdarł się znowu plutonowy Małachowski. W zeszłym roku został w Pekinie mistrzem świata, a teraz po raz drugi w karierze wywalczył złoty medal ME. 33-letniemu podopiecznemu Witolda Suskiego w dorobku brakuje już tylko złota igrzysk. Będzie miał okazję w sierpniu w Rio de Janeiro. Osiem lat temu w Pekinie sięgnął po srebro.
na podst. PAP