W pierwszym pojedynku 1/8 finału o Puchar Związku Polaków na Litwie na parkiet wybiegły zespoły „Irsana" oraz „TuneSquad" z Awiżeń. Uważana za faworyta do zdobycia trofeum „Irsana" już w pierwszych minutach uzyskała pokaźną przewagę (15:8) i systematycznie ją powiększała (22:10), by w końcu pewnie wygrać – 78:45. Pierwsze skrzypce w zwycięskim składzie grał jak zawsze celny zza linii 6,75 m Walerij Stefanowicz (pięć trafionych „trójek"), który zebrał – 21 punktów. Nieco mniej, bo 20 dołożył Artur Bajew.
W ćwierćfinale nie dojdzie do walki dwóch niepokonanych dotąd ekip, bowiem SK „Skojdziszki", należące do tego wąskiego elitarnego grona, uległy „Starym Trokom" – 51:52. Mecz był wyrównany, chociaż w drugiej kwarcie zawodnicy znad Galvė odskoczyli rywalom (27:16). Prowadzeni przez Dariusa Asanavičiusa (16 punktów) koszykarze z rejonu wileńskiego nie zamierzali jednak składać broni, dlatego zwycięzców poznaliśmy dopiero w ostatniej minucie spotkania, kiedy stalowymi nerwami popisał się rzucający zza linii rzutów wolnych zawodnik Starych Trok Rajmund Szpakowski, który w sumie zebrał 12 punktów. Skuteczniejszy od niego był tylko Wiesław Łukaszewicz – 18 punktów.
Bez porażki do czołowej ósemki turnieju awansowali koszykarze „Speditors". Najlepsza defensywna drużyna sezonu zasadniczego po raz kolejny zmusiła oponentów do poślizgu w ataku i nie miała problemów w potyczce z beniaminkiem „LPK Liberna - Gierwiaty", wygrywając – 51:31. Po 16 punktów triumfatorom rzucili Dariusz Miłoszewicz i Eryk Gusco.
Pierwszą przegraną Speditorsom będzie próbował zafundować zespół „KSP", który w swoim meczu wręcz zmiażdżył BC „Drakonai", rzucając ponad dwukrotnie więcej punktów. Brązowi medaliści ubiegłorocznej edycji deklarowali szacunek do znacznie słabszego oponenta, końcowy wynik jednak był daleki od przyzwoitego – 84:40. „Trafiliśmy na nie najmocniejszego rywala, więc był to taki minitrening przed rywalizacją z poważniejszymi przeciwnikami. W ćwierćfinale czekają na nas koszykarze „Speditors" – ten pojedynek będzie potrzebował maksimum koncentracji" – mówił po spotkaniu Ryszard Gierasim. Wśród jego kolegów skutecznością wyróżnili się Edwin Kucewicz i Artūras Pukys, którzy zdobyli odpowiednio – 22 i 14 punktów.
Porównywalnie zaciętej walki można się spodziewać w ćwierćfinałowej parze „Polonus" - „Herbalife". Grający bez rezerwowych obrońcy mistrzowskiego tytułu zachowali twarz i odzyskali blask po niezbyt udanej rundzie grupowej (dwie wygrane i trzy porażki), odnosząc zwycięstwo nad ekipą „RKL" – 81:55. Z kolei drużyna Ryszarda Rekścia do spotkania z „TEAM" Suderwa podeszła lekceważąco, wystawiając drugi skład, na skutek takiego posunięcia nie trzeba było długo czekać – już w pierwszej połowie Suderwa prowadziła – 25:17. Zimny prysznic szybko podziałał na „Herbalife", zawodnicy którego natychmiast rzucili się do odrabiania strat i już na długą przerwę zeszli prowadząc – 38:31. Po wznowieniu ich przewaga potężniała, aż zatrzymał ją zegar – 80:56.
Jak się można było spodziewać, dosyć wyrównana rywalizacja toczyła się w parze „Tores" – „Tsunami". Z kontekstu wypadła tylko pierwsza kwarta, którą pierwsi wygrali – 18:2. Koszykarze „Tsunami" krok po kroku odrabiali stratę i na decydującą kwartę wyszli już jedynie z dwupunktowym deficytem (34:36). Na więcej jednak nie wystarczyło im sił i z sukcesu cieszyli się zawodnicy „Tores" – 48:40. W kolejnej rundzie zmierzą się z zespołem TG „Sokół", który nie wziął zakładników w pojedynku z Landwarowem. Sokoły po niemrawej grze w fazie grupowej wreszcie stanęły na wysokości zadania i zwyciężyły rzucając rekordowe dla nich w tym sezonie 75 punktów. Rywale odpowiedzieli tylko 43 punktami.
Siatkarze nadrabiają opóźnienie
Koszykarzy czekają teraz przygotowania do Świąt Wielkanocnych, ćwierćfinały powrócą bowiem aż za dwa tygodnie. Pod ich nieobecność zaległości spowodowane wolnym weekendem z okazji Dnia Odrodzenia Niepodległości Litwy nadrabiać będą siatkarze. W ubiegłą sobotę na parkiecie Gimnazjum im. Jana Pawła II w Wilnie odbyło się pięć spotkań, w których wynikiem 3:1 wygrywały dwa zespoły „Sztorm" i „GTK".
W pierwszej potyczce grający w grupie A wileński „Sztorm" bez większych problemów uporał się z „MJB" Mickuny (30:28, 25:18, 20:25, 25:20), później zaś rozprawił się z „Victory" z Kowalczuk (25:20, 22:25, 25:17, 25:22). Gwiazdą obu meczów był Andrzej Urbanowicz, który w grze z Mickunami zdobył 16 punktów i zanotował 1 blok, z kolei w pojedynku z Kowalczukami zebrał aż 22 pkt. Sekundowali mu Romuald Sztura – w starciu z „Victory" 16 punktów oraz Roman Abramow – 9 w spotkaniu z drużyną z Mickun.
Podobną skutecznością popisali się zawodnicy „GTK", którzy, mimo przegranego pierwszego seta, zdołali przełamać Szkołę Sportową Samorządu Rejonu Wileńskiego (20:26, 26:20, 25:16, 25:6). W tym meczu ekipę z Nowej Wilejki napędzało trio Tomasz Woronkiewicz – Edvinas Bukauskas – Jarek Olechnowicz, które zdobyło w sumie 47 punktów (odpowiednio 16, 16 i 15)! Olechnowicz popisał się przedtem czterema blokami. Niemniej widowiskowo wyżej wymieniona trójka zagrała w wygranym starciu z Bezdanami (25:10, 25:19, 25:27, 25:16). 45 zdobytych punktów pozwoliło ich drużynie wskoczyć na trzecią lokatę w grupie B.
W piątym sobotnim spotkaniu „Victory" doznała technicznej porażki z „Eureką" (0:3) i z czterema klęskami plasuje się na ostatniej pozycji w grupie A. Siatkarze z Kowalczuk nie mają już żadnych szans na awans do kolejnej fazy rozgrywek.
Aleksander Sudujko
NASZA GAZETA NR 12 (1205)