L24.lt: Jak Pan ocenia fakt powstania na Litwie nowego czterojęzycznego portalu informacyjnego L24.lt? Czego życzył by Pan jego twórcom?
Z racji na brak czasu jeszcze nie miałem okazji, by zapoznać się z nowym portalem, natomiast samo wydarzenie zaistnienia nowego informacyjnego źródła oceniam pozytywnie. Ten portal jest bardzo potrzebny, ponieważ powstał w celu przekazywania prawdy i sprostowywania różnego rodzaju zakłamań. Nie mam zwątpienia, że będzie on podawał prawdziwe informacje, a tym samym obalał wszelkiego rodzaju nieprawdziwe mity na temat polskiej społeczności na Litwie.
Chciałbym życzyć twórcom portalu, żeby temu zadaniu sprostali, żeby różnego rodzaju dezinformacje, tworzone przez inne media, nie wprowadzały ludzi w błąd; żeby on rozbijał mity i kłamstwa na temat rzeczywistej sytuacji Polaków na Litwie. Dziś faktycznie tylko „Tygodnik Wileńszczyzny”, to prawie jedyne wiarygodne źródło informacji dla mieszkańców Wileńszczyzny, ale przecież czytają go tylko mieszkający tu Polacy, poza tym nie wszyscy dziś czytają tylko gazety. Niemal każdy cywilizowany człowiek korzysta z wielu innych źródeł informacji, w tym internetu. Dlatego, uważam, że powstanie tego portału było jak najbardziej na czasie.
Szczególnie ważne jest, że działa on w czterech wersjach językowych, a to znaczy, że prawdziwa informacja o naszych sprawach będzie docierała także do czytelnika w języku litewskim, czego faktycznie dotychczas nie było. Przecież są liczne przykłady, kiedy próby obalania oszczerczych oskarżeń pod adresem np. samorządu rejonu wileńskiego w mediach litewskich, nawet płatne sprostowania, nie znajdowały tam zrozumienia i nie były w ogóle przyjmowane. Bardzo dobrze też, że będzie się on ukazywał w wersi anglojęzycznej, dzięki czemu staje się dostępny czytelnikom praktycznie na całym świecie.
Komentarze
Do tego trzy inne wersje językowe, by dotrzeć do jak najszerszego kręgu odbiorców, szczególnie Litwinów i Rosjan.
http://www.polskiekresy.pl/index.html?act=nowoscifulldb&id=118
Czy Litwa dąży w stronę "Apartheidu"?
Czy w Republice Litewskiej przestrzega się prawa, jeśliby nawet było kulawe? Oczywiście. Szczególnie, że dostosowuje się je tylko dla potrzeb i zysków gości: bałto-litewskich osadników, nie polsko-litewskiej autochtonicznej większości.
Jan Mincewicz, twórca zespołu pieśni
i tańca Wileńszczyzna
Kurier... no jeszcze, jeszcze, ale do Wilnoteki zaufania to ja nie mam. Niestety.
W tych kłamstwach i chorym mitomaństwie prym wiodą lietuviskie media, które wręcz lubują się w atakowaniu Polaków, polskości, AWPL, Tomaszewskiego i wszystkich, którzy o polskość na Wileńszczyźnie dbają i się upominają o jej uszanowanie.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.