W tym roku nacjonaliści ponadto skandowali nowe hasło „Nacjonalizm – ojczyzna – wolność" oraz „Bądź dumny i broń swojej litewskości", „Nie – dla wschodu, nie – dla zachodu, Litwa – dla litewskich dzieci". Poszczególni uczestnicy po rosyjsku skandowali m.in. „Chwała Ukrainie, chwała bohaterom Ukraińcom", „Chwała Łotwie".
Głównym organizatorem pochodu był Litewski Związek Młodzieży Narodowej. Uczestnikom pochodu licznie towarzyszyli funkcjonariusze policji.
Obserwujący pochód przedstawiciel Centrum Szymona Wiesenthala Efraim Zuroff skrytykował hasło nacjonalistów „Litwa – dla Litwinów", wyraził również niezadowolenie z tego, że uczestnicy pochodu oddali hołd Juozasowi Ambrazevičiusowi, premierowi Litwy w 1941 roku, za którego rządów doszło do masowych mordów na Żydach litewskich, w tym pogromu w Kownie.
Jeden z wychodźców z Litwy żydowskiego pochodzenia przed pochodem powiedział dziennikarzom: „jeśli krzyczą „Litwa – dla Litwinów", to jest faszyzm. Młodzież powinna wyciągnąć wnioski z błędów popełnionych podczas wojny".
Przewodniczący Litewskiego Związku Młodzieży Narodowej Julius Panka oświadczył, że hasło „Litwa – dla Litwinów" jest obecnie aktualne jak nigdy dotąd. „Podkreśla ono zobowiązanie każdego Litwina wobec swojej ojczyzny" – powiedział dziennikarzom.
Uczestnicy pochodu śpiewali hymn Litwy, nieśli litewskie flagi, plakaty z nacjonalistycznymi napisami.
Zezwolenie na przemarsz nacjonalistów głownymi ulicami miasta wydał samorząd m. Kowna.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.