– Jesteśmy spokojni o bezpieczeństwo i zdrowie naszych pociech, gdyż przebywają one w nowoczesnym, świetnie wyposażonym, energooszczędnym i na wskroś europejskim budynku. Terytorium zostało ogrodzone „demokratycznym" płotem, bo każdy rodzic może zobaczyć, czym się zajmują jego dzieci – mówili Renata Szpakowska i Valdas Sabaliauskas, którzy w imieniu rodziców grup polskich i litewskich dziękowali władzom samorządowym rejonu wileńskiego za troskę, opiekę i doraźne wsparcie finansowe, jakie otrzymała niemieska placówka.
– Przed dobrocią i gwiazdy chylą czoła – podsumowała pani Renata. Natomiast pan Valdas zademonstrował filmik z historii placówki, którego przewodnim mottem była myśl, że „czas nas nie zmienia, jedynie doskonali".
Na święto przybyli rodzice, sponsorzy, przedstawiciele administracji i wydziału oświaty rejonu wileńskiego, kierownicy zaprzyjaźnionych placówek wychowania przedszkolnego, budowlańcy, pracownicy Lokalnej Grupy Działania Rejonu Wileńskiego, ale najważniejszymi postaciami na tym święcie były oczywiście dzieci. Zaprosili ich na scenę Irena Poppins (właśnie Irena, a nie Mary) i rozkapryszony chłopak, któremu ciągle było smutno, bo nie miał czym się zająć. I właśnie Poppins zaproponowała mu przyjście do niemieskiego przedszkola, gdzie nie ma czasu na nudę, a dowodem tego były występy przedszkolaków, które tańczyły, śpiewały, recytowały, wesoło i beztrosko się bawiły. Nie było też bariery językowej: prowadzenie, występy były w dwóch językach – litewskim i polskim, ale wszyscy doskonale się rozumieli i dopełniali nawzajem. Na marginesie zaś warto dodać, że pani Poppins chłopaka przekonała i został on jednym z wychowanków przedszkola.
O tym, że współpraca pracowników żłobka-przedszkola i rodziców układa się dobrze, goście mogli przekonać się naocznie, gdyż członkowie Klubu Rodziców przedstawili inscenizację bajki i trzeba przyznać, spisali się nie gorzej niż ich latorośle, czego dowodem były salwy śmiechu na sali i rzęsiste oklaski, którymi nagradzano aktorów.
Zresztą goście również nie pozostali dłużni. Wiktor Dulko, dyrektor spółki „Lanvista", która to, jak stwierdziła Irena Ališauskienė, kierowniczka żłobka-przedszkola w Niemieżu, tanio, jakościowo i zgodnie z wymaganiami postawiła płot, chwycił za gitarę i wykonał kilka utworów ze swego bogatego repertuaru wileńskiego barda.
Zofia Ryżowa, zastępca kierownika wydziału oświaty wraz z kuratorką placówki Iwoną Wojnicz gratulowały pracownikom tak wspaniałych dzieci, rodziców i warunków. Pani Zofia podkreśliła, że „troszcząc się o czyjeś szczęście, odnajdujemy swoje". Oczywiście, nie przybyły na święto z pustymi rękoma. Życzenia i prezenty posypały się jak z worka Świętego Mikołaja: słodycze od mer Marii Rekść przekazała jej doradczyni Julianna Jedzińska-Osipowicz, Wiktor Dulko sprezentował książkę i „kopercik", z prezentami przybyły też kierowniczki zaprzyjaźnionych placówek przedszkolnych.
Irena Ališauskienė w serdecznych i ciepłych słowach dziękowała wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by dzieci w Niemieżu miały tak wyśmienite warunki, podkreśliła też szczególne zasługi doradcy europosła Władysława Kondratowicza jako człowieka, „od którego wszystko się rozpoczęło".
W rozmowie z „Tygodnikiem" przyznała, że po renowacji, urządzeniu placu zabaw, chodników, płotu, wymianie instalacji elektrycznej zrobiono faktycznie wszystko, aby placówka funkcjonowała sprawnie i efektywnie. „Niczego nam teraz nie brakuje" – stwierdziła z dumą i satysfakcją. Po namyśle jednak dodała, że „renowacji nie poddany został jedynie węzeł cieplny, ale w żłobku-przedszkolu jest ciepło i dzieci chodzą w podkoszulkach".
Dyrektorka poinformowała, że w placówce są dwie polskie grupy przedszkolne i jedna żłobkowa oraz trzy przedszkolne litewskie, czyli do placówki uczęszcza ponad 100 dzieci.
Zygmunt Żdanowicz
http://l24.lt/pl/spoleczenstwo/item/46554-dziekczynne-swieto-w-zlobku-przedszkolu-w-niemiezu#sigProGalleriab64aa0ed0f
Fot. Zygmunt Żdanowicz