Od prawie pół roku, kiedy mieszkańcy Skojdziszek chowali się od smrodu w domach, mer socjaldemokrata Robert Duchniewicz nie zdołał rozwiązać problemu zatroskanych i zmęczonych smrodem mieszkańców. Zadziwiające jest to, że mający pod swą kontrolą ogromny aparat samorządowy, zdołał tylko wystosować kilka listów do instytucji państwowych, które i tak były poinformowane o istniejącym problemie.
O tym, że administracja samorządu w obliczu „śmierdzącego problemu” wykazała się nieudolnością, impotencją i ignorancją potwierdził w komentarzu dla mediów dyrektor administracji samorządu Władysław Kondratowicz, „pierekulszczyk” obecny socjaldemokrata, który dla ZW.lt tłumaczył, że administracja samorządu może tylko monitorować działania odpowiedzialnych za kontrolę jednostek.
Socjaldemokraci biernie rozstrzygając problemy mieszkańców równolegle robią dla siebie reklamę w sieciach społecznościowych i mediach przypisując sobie zasługi za realizację projektów, do których w sposób żadny nie przyczynili się, jak na przykład: odnowienie pałacu w Glinciszkach, renowacja Domu Kultury w Niemenczynie czy rozbudowa rynku w Rudominie. Czyli za pieniądze podatnika w mediach chwalą się z owoców pracy swych poprzedników. Perfidnie i cynicznie.
Nie mniej cyniczne było przez Duchniewicza i Kondratowicza zorganizowanie Dożynek w przesiąkniętych smrodem Skojdziszkach zamiast zrobić konkretne roboty, żeby ten smród likwidować. Niestety, śmierdzi już od 6 miesięcy, a nowy mer został wyznaczony na to stanowisko przez konserwatystów już przed 18 miesiącami. W ciągu tego zmarnowanego czasu w rozstrzyganiu problemów wyborców, wielu z nich na pewno zrobiło stosowne wnioski na przyszłość.
Komentarze
W 1994 roku zabronili ZPL starować pod własną nazwą w wyborach.
Rok później w 1995 roku, po reformie terytorialnej, która była antypolskim krokiem, samorządy zostały wyeliminowane z procesu zwrotu ziemi i sprawy te przekazano w gestię powiatów.
W tym samym 1995 roku przyjęto Ustawę o języku państwowym, zgodnie z którą wszelkie napisy w Republice Litewskiej mogą być umieszczane wyłącznie w języku państwowym. Ustawa ta naruszyła Traktat polsko – litewski i konwencje międzynarodowe.
Następnie w 1996 roku na mocy ustawy o przyłączonych terytoriach powstało tzw. wielkie Wilno. Do stolicy zostało dołączonych kilkadziesiąt miejscowości podwileńskich zamieszkałych w większości przez ludność polską. Doszło w ten sposób do najbardziej haniebnej decyzji w najnowszej historii państwa litewskiego uderzającej w restytucję ziemi.
Również decyzją socjaldemokratów w 1996 roku ustanowiono zawyżony próg wyborczy dla mniejszości, aby utrudnić Polakom startowanie w wyborach.
Odczuwalny na terenie całej miejscowości smród i oraz hałas donoszący się z terenu obu podmiotów gospodarczych już od dłuższego czasu uprzykrzają życie mieszkańcom.
W tej sprawie posłowie wysłali pisma do podlegającego Ministerstwu Ochrony Zdrowia Narodowego Centrum Zdrowia Publicznego, Departamentu Ochrony Środowiska i Agencji Ochrony Środowiska, lecz, jak zaznacza Rita Tamašunienė - nie doczekali się żadnej reakcji wymienionych instytucji, w gestii których leży nie tylko dbanie o zdrowie publiczne i ochronę środowiska naturalnego, ale też ich kontrola.
W odpowiedzi na brak reakcji posłowie złożyli wniosek do sejmowego Komitetu Ochrony Środowiska Sejmu o niezwłoczne zwołanie posiedzenia i przeprowadzenie kontroli parlamentarnej w instytucjach kontrolujących.
Posłowie proszą także o rozważenie możliwości zainicjowania projektów ustaw i stosownych noweli, zwiększających wymagania dla przedsiębiorstw prowadzących działalność gospodarczą, zanieczyszczającą środowisko w pobliżu budynków mieszkalnych, przeciwdziałających zanieczyszczeniom środowiska i zapewniających ochronę mieszkańców.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.