„Większość samorządów wznowiła ogrzewanie lub odłożyła w czasie jego zakończenie albo unieważniła uchwały merów, ponieważ teraz temperatura mocno spadła, widać, co dzieje się za oknem. (...) Nawet Olita i Mariampol ogłosiły, a potem odwołały zakończenie sezonu grzewczego, podobnie jak szereg innych, mniejszych samorządów takich jak Kupiszki, Rakiszki, Kiejdany" - mówił Lukoševičius.
Według niego stołeczny samorząd popełnił błąd, tak wcześnie przerywając ogrzewanie, gdyż jego wznowienie wiąże się z kosztami.
W poniedziałek na facebookowej stonie Samorządu miasta Wilna pojawiła się informacja, że Wilno jednak wznawia sezon grzewczy.
Zdaniem V. Lukoševičiusa początku i końca sezonu grzewczego nie należy w ogóle ogłaszać – zautomatyzowane urządzenia mierzą temperaturę zewnętrzną i wewnętrzną oraz podgrzewają tyle, ile potrzeba.
W Wilnie i Olicie ogrzewanie zostało wyłączone w drugim tygodniu kwietnia, tymczasem w Kownie, Szawlach, Poniewieżu i Kłajpedzie sezon grzewczy nie został zakończony.
Samorządy mogą zakończyć sezon grzewczy, gdy średnia temperatura powietrza na zewnątrz przez trzy dni z rzędu będzie wyższa niż 10 stopni.
na podst. lrt.lt