W domu czekają na nas porządki, dekorowanie, pakowanie wigilijnych podarków. Niektórzy martwią się, czy ze wszystkim zdążą, inni tym, że mają całe przygotowania na swojej głowie. Są też tacy, którym kupione prezenty spędzają sen z powiek, bo nie wiedzą, czy spodobają się przyszłym obdarowanym. Na dodatek otacza nas mnóstwo reklam, a w nich uradowane gospodynie, pięknie udekorowane, wysprzątane domy, szczęśliwe rodziny – to kolejny element, który sprawia, że możemy poczuć się niewystarczająco bliscy ideału.
Wiele zależy od naszych relacji z rodziną. Im jesteśmy starsi, tym więcej spada na nas obowiązków organizacyjnych i partycypowania w świątecznych kosztach. To mieszanka wybuchowa - uważają psychologowie. Część z nas ma także narzucane role, z którymi się nie zgadza - jak przyjmowanie gości. Inni obawiają się pytań bądź oczekiwań bliskich, na przykład o ustabilizowanie się. Nie lubimy być sprawdzani i weryfikowani na każdym kroku. A po pandemii dokonały się zmiany społeczne, które nie pozostają bez wpływu na naszą psychikę. Zmniejszyły się nasze kompetencje w zakresie interakcji międzyludzkich. Nie czujemy się już dobrze, gdy wokół nas dużo się dzieje i jest gęsto.
Co możemy zrobić, by przeżyć święta pozytywnie? Święta nie zawsze muszą być „10 na 10”, być może za wiele od siebie wymagamy – podkreślają eksperci. Jednak, gdy już wybierzemy się do rodziny, warto poruszać „bezpieczne tematy”. Gdy zaczniemy rozmawiać o polityce, czy innych członkach rodziny atmosfera może się zagęścić, a święta skończą się rodzinną awanturą. Nie po to spotykamy się z bliskimi, by ktoś nas pouczał, jak mamy żyć i gdzie mamy pracować. Dlatego pozostańmy sobą i dopuśćmy do głosu swoje własne pragnienia, nawet jeżeli będzie to oznaczać odejście od utartych schematów.
Rota