O godz. 16.00 trumna z ciałem Pierwszej Damy Almy Adamkienė zostanie złożona do grobu na cmentarzu Petrašiūnų w Kownie.
Podczas Mszy żałobnej w katedrze wileńskiej prezydent Gitanas Nausėda wygłosił przemówienie pożegnalne.
„Żegnamy dziś niezwykle jaskrawą osobowość, której od dawna nie było na Litwie – i pewnie długo nie będzie. Obdarzona długim, pięknym i treściwym życiem, pani Alma Adamkienė czerpała z niego, aby hojnie ofiarować innym – mówił prezydent. – Przede wszystkim małżonkowi, którego wspierała nieskończoną miłością i lojalnością przez wiele lat działalności publicznej, dzieląc się wszystkimi troskami i kłopotami. Dla wielu z nas trudno byłoby wyobrazić sobie piękniejszy wzór małżeńskiej jedności niż ten, który ucieleśniali Alma i Valdas Adamkusowie w swojej rodzinie”.
Nie mniej ważne, jak podkreślił prezydent, było poświęcenie pani Almy dla Litwy, ojczystego kraju, który utraciła, aby w końcu odzyskać po pół wieku rozłąki.
„Społeczeństwu, które w mrocznych latach okupacji utraciło duchową elitę i wiele moralnych punktów odniesienia, dała nie tylko zachodnie poczucie wolności i ludzkiej godności, ale także zachowaną żywą pamięć o międzywojennej Litwie” – powiedział Nausėda. Dodał, że była też przykładem naturalnej elegancji, odnosiła się z szacunkiem do każdego człowieka, czego bardzo brakowało na Litwie na przełomie wieków.
„Długo będziemy pamiętać starania Pani Almy o stworzenie nowej – bardziej sprawiedliwej, piękniejszej i szlachetniejszej – rzeczywistości. Zapamiętamy jej rolę w budowaniu tradycji dobroczynności na Litwie, szczerze troszcząc się o przyszłość porzuconych dzieci” – podkreślił prezydent Litwy.
„Mając nieocenioną możliwość kontaktowania się z panią Almą, z biegiem lat zauważyłem, jak bardzo przypomina mi moją własną matkę. Taka drobna, lekka, ale niezwykle silna duchem. Potrafiła wysłuchać, współczuć, okazywać uwagę. Nietolerująca niesprawiedliwości, zdecydowana rozproszyć ciemność nie słowami, ale czynami, aby pokonać wszelkie przeszkody. Jednocześnie – taka skromna, zdawałoby się gotowa rozpłynąć, byle tylko nie obciążać innych” – ze łzami w oczach mówił Nausėda podczas Mszy św. ku pamięci Almy Adamkienė.
Pierwsza Dama Litwy Alma Adamkienė zmarła w niedzielę po ciężkiej chorobie w wieku 97 lat. Trafiła do szpitala pod koniec kwietnia. Po przeprowadzeniu niezbędnych badań u Almy Adamkienė zdiagnozowano zaburzenia krążenia mózgowego. Później wyjaśniono, że lekarze ze szpitala w Santaryszkach z powodzeniem przeprowadzili zabieg przywracający krążenie krwi. Po operacji Adamkienė pozostała w klinice w celu dalszego leczenia i opieki. Jak informował szpital, po prawie tygodniu od przyjęcia jej stan był ciężki, ale stabilny.
Alma Adamkienė urodziła się 10 lutego 1927 roku w Szawlach w rodzinie Stasysa Nutautasa i Ony Soblytė-Nutautienė. W 1944 roku wraz z rodzicami i siostrą Danutą udała się do Szwecji, ale okupanci hitlerowscy aresztowali całą rodzinę. Matka i córki trafiły do więzienia w Rydze, a później do obozu pracy w Niemczech.
Po zakończeniu wojny Alma Nutautaitė wstąpiła do litewskiego gimnazjum założonego w Eichstetten w Niemczech, gdzie poznała swojego przyszłego męża Valdasa Adamkusa.
Alma i Valdas Adamkusowie pobrali się w 1951 roku w Chicago (Stany Zjednoczone).
Od 1962 r. Alma Adamkienė przez dwadzieścia pięć lat prowadziła dom letni Tabor Farm, który stał się ważnym ośrodkiem wspólnoty litewskiej w Stanach Zjednoczonych. Przez wielu lat odbywały się tu zjazdy organizacji litewskich emigrantów „Santara-Šviesa”.
Zarówno w 1997, jak i 2004 r., gdy jej mąż zdecydował się kandydować w wyborach prezydenckich, Alma Adamkienė aktywnie włączyła się w ekipę Valdasa Adamkusaa, a po zwycięstwie w wyborach wiernie pomagała mu na stanowisku głowy państwa. Dzięki swojemu człowieczeństwu i serdeczności Pierwsza Dama Alma Adamkienė zdobyła sympatię i miłość całego narodu.
Przez 15 lat Alma Adamkienė kierowała fundacją charytatywną, która przekazała wielomilionowe wsparcie dla wielu litewskich szkół wiejskich, szpitali dziecięcych i domów dziecka.
Na podst. ELTA, lrp.lt