„W tej chwili nie mamy żadnych konkretnych danych. Wszystkie te informacje podawane publicznie są dla nas bez wątpienia niepokojące. I na pewno będziemy nadal obserwować sytuację, będziemy prowadzić monitoring wspólnie z innymi instytucjami, analizując sytuację zarówno na granicy, jak i na samej Białorusi” – powiedział Liubajevas dla agencji ELTA.
Dodał, że sytuacja na granicy jest na razie stabilna, to jednak może się zmienić. Liubajevas zwraca uwagę na to, że reżim na Białorusi nadal nie rezygnuje z nielegalnych migrantów jako narzędzia przeciwko krajom Unii Europejskiej.
„Odnotowujemy wzrost ruchu na granicy polso-białoruskiej. Najwyraźniej reżim Łukaszenki koncentruje się głównie na granicy z Polską i prawdopodobne jest, że potok nielegalnych migrantów może być kierowany także na Litwę. Z tego powodu bardzo poważnie traktujemy pojawiające się obecnie w przestrzeni publicznej informacje dotyczące możliwych lotów z krajów Azji” – powiedział.
Według danych VSAT, w środę litewscy strażnicy graniczni nie zawrócili ani jednej osoby, która próbowała nielegalnie przekroczyć granicę państwową.
W tym czasie na sąsiedniej Łotwie zarejestrowano 28 nielegalnych migrantów, a polscy funkcjonariusze graniczni we wtorek zawrócili 111 cudzoziemców.
W sumie od początku wywołanego przez Białoruś kryzysu migracyjnego litewscy strażnicy graniczni uniemożliwili nielegalne dostanie się do kraju dla 19,9 tys. migrantów.