Rzecznik prasowy stołecznego samorządu Paulius Vaitekėnas potwierdził, że już na początku przyszłego roku rozpocznie się wyburzanie starej konstrukcji.
Wygląda na to, że w nowy rok wejdziemy z nadzieją, że w Wilnie ostatecznie pojawi się Stadion Narodowy.
Przypominamy, że w październiku przedstawiciele Ministerstwa Edukacji, Nauki i Sportu, wileńskiego samorządu oraz firmy inwestycyjnej „BaltCap”, podpisali umowę koncesyjną na Stadion Narodowy, wartą około 160 mln euro.
Zgodnie z umową, stadion ma powstać do końca 2024 roku. Do tego czasu ma powstać odpowiadający standartom UEFA stadion piłkarski z wielofunkcyjnym kompleksem sportowym.
Budowę stadionu w Szeszkini, obok obecnego centrum handlowego „Akropolis”, rozpoczęto w 1987 roku. W 1993 roku budowa została wstrzymana, a fundamenty i konstrukcje niosące zostały zakonserwowane. W 2008 roku w budowę zainwestowano 33,6 mln euro, ale budowę znów wstrzymano, gdyż zabrakło środków. Dyskusje na temat stadionu zostały wznowione w 2015 r., jednak w ostatnich latach utknęły w martwym punkcie po sporach z organami ścigania i Urzędem Zamówień Publicznych, który przetarg na koncesję uznał za niezgodny z prawem, jednak sąd tę decyzję uchylił, a urząd więcej od wyroku sądu się nie odwoływał.
Na podst. madeinvilnius.lt, BNS
Komentarze
Mieszkam w sąsiedztwie, od urodzenia, i tak mi się jakoś kojarzy, że budowa tego wileńskiego Stonehenge zaczęła się jednak w 1977, a nie, jak podano w artykule w 1987. Jak wspomnę wałki, opisane w mediach, związane z tą budową, to nóż się w kieszeni otwiera. Ale nie przypominam sobie, żeby komuś jakiś wyrok zapadł, czy choćby znaczący mandat. Zakładam, że wiele partyjnych pieniążków było tam wypranych z publicznych podatków.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.