„Znów powtarza się sytuacja, gdy litewscy pogranicznicy uniemożliwiają migrantom trafienie do kraju, ci na kilka godzin siadają tuż przy linii granicznej po białoruskiej stronie i czekają. Funkcjonariusze tego kraju nawet po wielu doniesieniach otrzymanych z Litwy „nie widzą” takich migrantów i nie reagują” – donosi VSAT.
We wtorek w nocy około godziny 2.30 święciańscy pogranicznicy zauważyli, jak po stronie białoruskiej trzech mężczyzn i kobieta zbliżyli się do linii granicznej. Gdy zauważyli patrolujących litewskich pograniczników, to zawahali się przekroczyć granicę. Zatrzymali się kilka metrów od linii granicznej i usiedli na ziemi obserwując funkcjonariuszy. Litewscy pogranicznicy natychmiast zawiadomili swoich kolegów po stronie białoruskiej o potencjalnych naruszycielach granicy państwowej.
„Nie było żadnej reakcji ani po pierwszym takim doniesieniu, ani po drugim, ani po szóstym i tak dalej. Funkcjonariusze sąsiedniego państwa „przyjmowali” informację, ale „nie widzieli” osób i nie reagowali w żaden sposób. Migranci nadal spokojnie czekali, a litewscy pogranicznicy stali na ich drodze do Europy Zachodniej. Nawet po upływie ponad 6 godzin, to jest do godz. 9, sytuacja nie uległa zmianie, poza tym że migranci cofnęli się nieco w głąb Białorusi, ale nie zniknęli z pola widzenia litewskich pograniczników. Później ponownie zbliżyli się do granicy” – czytamy w komunikacie VSAT.
VSAT podkreśla, że takie przypadki są ostatnio odnotowywane ciągle na granicy z Białorusią. Przez wiele godzin białoruscy funkcjonariusze nie reagują na doniesienia o migrantach oczekujących przy granicy.
Spośród 110 migrantów zatrzymanych w poniedziałek 93 przedstawiło się jako obywatele Iraku.
W tym roku na granicy z Białorusią zatrzymano już 2839 nielegalnych migrantów. To o 35 razy więcej niż w 2020 roku, gdy zatrzymano zaledwie 81 obcokrajowców.