Jeszcze przed bodaj tygodniem pomogła (telefonicznie) odnaleźć koleżankom z Klubu Weteranów „Wilii” miejsce spoczynku naszego niedawno zmarłego kolegi Władka Gulewicza. Jeszcze przed kilkoma dniami w rozmowie z koleżankami rozmawiała o Klubie Weteranów „Wilii”. Nawet będąc ciężko chora Klub uważała za swoje dziecię. My również uważaliśmy Ją za matkę, założycielkę naszego Klubu, grona ludzi, kochających polską kulturę i pamiętających pierwsze lata istnienia najstarszego polskiego zespołu. Była bezgranicznie oddana Klubowi. W ciągu pierwszych siedmiu lat działalności była jego prezesem. Dopóki zdrowie pozwalało. To Jej zawdzięczamy wyjazdy do Polski, szereg innych wyjazdów do historycznych miejsc na Litwie i Białorusi, gdzie jeszcze zachowały się pamiątki polskiej historii. Zapraszała na spotkania naszych poetów, historyków, była inicjatorką odwiedzania grobów członków zespołu, wycieczek do miejsc związanych z imionami wielkich Polaków. To od Jasi pomysłu i zaangażowania organizacyjnego rozpoczęto na Litwie zespołowe wręczanie Karty Polaka. Jako pierwsi, jakże uroczyście, w Ambasadzie Polskiej, w historycznym Pałacu Paca przy ul. Świętojańskiej, jeszcze przed ponad 10 laty odbyło się wręczenie weteranom „Wilii” zaszczytnego dokumentu, potwierdzającego naszą tożsamość narodową. Naszej Jasi też zawdzięczamy zbierane przez dziesięciolecia i zachowane archiwum o pierwszych latach działalności zespołu, co jest bezcennym darem dla następnych pokoleń „wiliowców” i dla historii.
Wilnianka z dziada pradziada, dziewczyna z Saskiej Kępy (podobnie jak Jej siostry Zosia i Renia) uczyła się w „Piątce” i już od pierwszego roku powstania zespołu była jego wierną członkinią. Do działalności zespołu „Wilia” wniosła wiele twórczych pomysłów. Poświęciła 20 lat życia, przez 10 lat była jego „zawodowym” konferansjerem, bezbłędnie zapowiadała koncerty w trzech językach. Bóg śp. Jasię obdarzył muzykalnością i pięknym głosem.
Z ogromną energią i wieloma pomysłami śp. Jasia wpisała się na stałe jako członkini grupy inicjatywnej Stowarzyszenia Absolwentów „Zawsze wierni „Piątce”. Wszystko, co robiła, robiła z ogromnym zaangażowaniem. Tak natura Ją stworzyła, nie żałowała ani sił, ani zdrowia, by sprawy naszych filarów polskości, którymi bez wątpienia są Szkoła Średnia nr 5 (dziś Gimnazjum im. Joachima Lelewela) oraz polski zespół „Wilia” były cenione jako wartości nieprzemijające. Była zawsze szczera i otwarta.
Była też prawdziwym liderem wszędzie, gdzie los Ją zaprowadzał. Śp. Jasia niemal przez całe swe życie zawodowe pracowała w Szkole Podstawowej w Płocieniszkach w rejonie wileńskim. Była też wieloletnią wicedyrektor tej szkoły. Dziewczyna z miasta swój nauczycielski talent poświęciła wiejskim dzieciom. Uważała to za własne wyzwanie, jak mówiła, chciała poznać sposób życia, tradycje, kulturę wsi podwileńskiej. I to się Jej udawało. Pokochała ludzi wiejskich i oni Ją pokochali. Dziś byli uczniowie z dawnych lat – lekarze, nauczyciele, ludzie sztuki, politycy – wiele Jej zawdzięczają. Siłaczka polskiej oświaty na Litwie była aktywną działaczką Związku Polaków na Litwie, członkinią Zarządu Głównego ZPL, radną samorządu rejonu wileńskiego.
Śp. Janina Lewczuk odeszła od nas 23 kwietnia br., po wieloletnim zmaganiu z chorobą serca. Miała 82 lata. Była otoczona troskliwą opieką siostry Zofii oraz całej jej rodziny. Spoczęła na cmentarzu w Wirszuliszkach przy grobach rodziców. Podczas pożegnania ze Zmarłą pięknie i wzruszająco brzmiały słowa ks. Wiktora Kudriaszowa, modlitwa i pieśń-symbol zespołu „Wilija, naszych strumieni rodzica”. Koledzy, których przybyło wielu, jeszcze przez pewien czas nie chcieli się rozstawać, nie chcieli Jasię zostawić w samotności.
Wieczna Jej pamięć! Niech Bóg obejmie Ją swym błogosławieństwem, a Ziemia Wileńska niech będzie lekka.
Klub Weteranów „Wilii”
Stowarzyszenie Absolwentów „Zawsze wierni „Piątce”
Rota