„Budowa nowej ulicy przez Balsiai i Ožkińce nie znajduje się na liście priorytetów miasta: nie ma jej projektu, więc nie ma rozważań projektowych. Ale potrzeba zbudowania tej ulicy, a zarazem mostu, jest oczywista, dlatego jest ona wymieniona w planie ogólnym – do tego tematu trzeba będzie wrócić po realizacji innych ważnych obecnie dla miasta projektów. Może za dziesięć lat” – czytamy w komunikacie stołecznego samorządu.
Jak podkreśla wileński samorząd, problem jest oczywisty – Balsiai łączą się z centralną częścią miasta jedyną dwupasmową ulicą Verkių i w razie poważnego wypadku duża część miasta pozostałaby odizolowana. Problem ulicy Verkių, która szybko się „zapycha”, odczuwa większość mieszkańców i od dawna czekała na rozwiązanie. Chociaż część ich problemów komunikacyjnych została rozwiązana poprzez budowę nowej placówki oświatowej w Balsiai, aktywny ruch nie zmniejsza się z powodu innych codziennych potrzeb.
„Decyzja o poszerzeniu istniejącej ulicy Verkių miałaby znaczący wpływ na Park Regionalny w Werkach – część drzew musiałaby zostać usunięta, a ponadto w ten sposób nie zostałaby rozwiązana potrzeba dywersyfikacji połączeń. Oznacza to, że nadal będziemy mieć to jedyne połączenie z centralną częścią miasta” – wskazał cytowany w komunikacie główny architekt miasta Mindaugas Pakalnis.
Samorząd tłumaczy, że w planie ogólnym przewidziano dwupasmową nową ulicę kategorii C, prowadzącą do mostu. W sprawie budowania szerszych, czteropasmowych ulic toczy się wiele dyskusji nawet przy planowaniu ich w centralnej części miasta, a na obrzeżach miasta, na co zwracają uwagę zarówno specjaliści od zarządzania ruchem, jak i urbaniści, nie ma potrzeby takich ulic.
Dzielnica Balsiai wyróżnia się tym, że jako jednostka urbanistyczna jest oddalona od centralnej części miasta i zlokalizowana w otoczeniu cennego środowiska przyrodniczego, ale nie posiada rozwiniętej infrastruktury społecznej, tu prawie nie ma usług i miejsc pracy.
„Tworzenie tzw. podcentrów na zasadzie decentralizacji jest najskuteczniejszym sposobem zarządzania rozwojem miast na zewnątrz. Nikt jeszcze nie wymyślił lepszego – powiedział Pakalnis. – Podcentrum powstanie kosztem zarówno pasa zieleni, jak i planowanej szerokiej autostrady w tym miejscu. Cały teren został zwrócony byłym właścicielom decyzjami instytucji państwowych i sądów. Aby więc urządzić ten zielony pas wzdłuż ulicy, należałoby odkupić grunty, a zgodnie z normami, zieleni wokół jest wystarczająco. Ponieważ autostrady nie będzie, nie będzie potrzeby tworzenia pasa buforowego zieleni, a my przewidujemy możliwość stworzenia w tym miejscu sferę usług i miejsc pracy. Może tu też mogłoby się pojawić kilka domów wielomieszkaniowych”.
Samorząd poinformował, że otrzymał również propozycję „przesunięcia” mostu w dogodniejsze miejsce dla wnioskodawców. Ale wtedy, zdaniem Pakalnisa, most zostałby przesunięty w stronę mieszkańców działek, których uzasadnione oczekiwania mogłyby być potencjalnie naruszone. „Oni kupili działki i zbudowali domy, a my próbowalibyśmy w ich otoczenie wcisnąć most. Teraz jest odwrotnie – ludzie budowali się, wiedząc, że tutaj planowany jest most, a teraz próbują go przenieść na głowy swoich sąsiadów” – tłumaczy główny architekt Wilna.
Na podst. vilnius.lt